Policjant miał zaledwie 40 lat. Nie żyje. Komenda przekazała wieści
Komenda Powiatowa Policji w Świebodzinie (woj. lubuskie) poinformowała o śmierci asp. Macieja Szczygielskiego. Emerytowany funkcjonariusz odszedł 20 sierpnia w wieku zaledwie 40 lat. Jego pogrzeb odbędzie się 27 sierpnia na Cmentarzu Parafialnym w Kosieczynie.
Komenda Powiatowa Policji w Świebodzinie poinformowała o śmierci swojego emerytowanego kolegi, asp. Macieja Szczygielskiego. Funkcjonariusz odszedł 20 sierpnia w wieku zaledwie 40 lat.
Z głębokim żalem informujemy o śmierci naszego emerytowanego kolegi aspiranta Macieja Szczygielskiego. Łączymy się w bólu z rodziną i najbliższymi zmarłego, składając szczere wyrazy współczucia i wsparcia w tych trudnych chwilach. Cześć Jego pamięci – przekazali policjanci w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zginął wychodząc z autobusu w Białymstoku. "Był sprawnym człowiekiem, chciał żyć"
Uroczystości pogrzebowe
Ceremonia pogrzebowa asp. Macieja Szczygielskiego odbędzie się w środę, 27 sierpnia, o godzinie 10:00 na Cmentarzu Parafialnym w Kosieczynie. Policjanci podkreślają, że będzie to okazja do ostatniego pożegnania kolegi, który – jak zaznaczają – na zawsze pozostanie w ich pamięci.
Pod wpisem Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie pojawiły się dziesiątki komentarzy. Internauci wspominają aspiranta jako osobę pełną ciepła i humoru. "Ogromna strata. Sympatyczny z poczuciem humoru – takim Macieja zapamiętam..." – napisała jedna z osób. Inne łączą się w bólu z rodziną i przesyłają wyrazy współczucia. W komentarzach powtarzają się też te same słowa: "za wcześnie".
Na ten moment nie ujawniono informacji dotyczących przyczyny śmierci 40-letniego emerytowanego funkcjonariusza. Policjanci proszą o uszanowanie prywatności rodziny w tym trudnym czasie.
Tragiczny wypadek w Tatrach. Policjant z Białegostoku nie żyje
To nie jedyna tragedia w szeregach policji w ostatnich tygodniach. 41-letni aspirant Adam Woldź, funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, zginął podczas wspinaczki na Gerlach w słowackich Tatrach. Do wypadku doszło 11 sierpnia, a o zdarzeniu poinformowała Horska Záchranna Služba (HZS). Podlaska Policja złożyła rodzinie zmarłego wyrazy głębokiego współczucia.
Do działań ratunkowych zaangażowano śmigłowiec VZZS z Popradu. Po międzylądowaniu w Starym Smokowcu na pokład zabrano dwóch ratowników z Centrum Regionalnego Wysokie Tatry, którzy zostali przetransportowani w rejon wypadku. Na miejscu ratownicy zastali 46-letniego wspinacza z poważnym urazem nogi. Udzielono mu pomocy i przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Popradzie. Niestety, aspirant Adam Woldź doznał rozległych obrażeń i zmarł na miejscu.