W piątek około godz. 17:15 na skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza w Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Kierowca busa potrącił 14-letniego chłopca na oznakowanym przejściu dla pieszych, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie niestety zmarł.
Kierowca pod wpływem alkoholu
43-letni kierowca busa został zatrzymany w sobotę wieczorem. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, mężczyzna był nietrzeźwy, miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał, że podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak jego wyjaśnienia w kilku aspektach odbiegają od ustaleń śledczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi mu kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo podejrzany naruszył sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, co może skutkować karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Łączna kara może wynieść do 25 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura prowadzi intensywne działania, przesłuchując świadków i gromadząc materiał dowodowy. Rzecznik prokuratury, Piotr Skiba, zaznaczył, że istnieje duże prawdopodobieństwo skierowania wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Weryfikowane są również okoliczności zatrudnienia mężczyzny w firmie kurierskiej, gdzie pracował jako kierowca i magazynier.
Podejrzany miał zatrzymane prawo jazdy i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów od kwietnia 2023 r. Prokuratura bada, czy pracodawca wiedział o zakazie i czy może ponieść odpowiedzialność cywilną.
"Działaliśmy bardzo szybko, biorąc pod uwagę, że tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać po jego postawie" - powiedział prokurator Skiba w rozmowie z PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.