Tak zachował się w sądzie. Doniesienia o Sebastianie M.
W Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Sebastiana M. oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1. "Fakt" ujawnił, jaką postawę przyjął 34-latek.
Dziennikarka "Faktu" Renata Cius-Rassek zrelacjonowała, że podczas pierwszej rozprawy "sam M. niewiele mówił, półsłówkami. Powtarzał to, co mówi jego obrończyni". Jednocześnie tabloid podkreślał jeszcze w trakcie rozprawy, że obrończyni Sebastiana M., mec. Katarzyna Hebda, "walczy swojego klienta jak tylko może".
Obrończyni M. wnosi o mediację i pojednanie ze stroną pokrzywdzoną - przekazywała wysłanniczka tabloidu.
Mecenas Hebda podkreśliła, że mediacja w takich sprawach - nawet, gdyby nie doszło do porozumienia - jest bardzo istotna. Oskarżony Sebastian M. również przedstawił takie stanowisko. Mecenas Łukasz Kowalski, adwokat rodziny ofiar wypadku, przekazał, że zgadza się na mediację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki wkrótce w Berlinie. Rzecznik prezydenta zapewnia: Upomni się o reparacje
Mec. Katarzyna Hebda zaznaczyła, że "nie stawiają żadnych roszczeń i warunków co do zakresu postępowania mediacji" i dostosują się do oczekiwań strony przeciwnej.
"Fakt" przekazał, że mecenas rodziny zaproponował mediację pośrednią, a więc za pośrednictwem mecenasów, bez udziału rodzin w aktywnych mediacjach. Wyjątkiem miałby być brat tragicznie zmarłej Martyny. Poza tym mec. Kowalski stwierdził, że powinno do niej dojść po odczytaniu aktu oskarżenia, które - jego zdaniem - powinno mieć miejsce na sali.
"Sąd nie odczyta aktu oskarżenia"
Głos zabrał też prok. Aleksander Duda z katowickiej prokuratury.
Prokurator stwierdził, że na obecnym etapie postępowania trudno uznać, że dotychczasowa postawa oskarżonego służyła mediacji. Zauważył też, że na podstawie dotychczasowej postawy oskarżonego w śledztwie brak było podstaw, że może być zainteresowany mediacją. Oskarżyciel chce, by Sebastian M. miał możliwość ustosunkować się do zarzutu prokuratury na sali sądowej po odczytaniu aktu oskarżenia i złożenia wyjaśnień oskarżonego - zrelacjonowała dziennikarka tabloidu.
"Fakt" przekazał ponadto, że obrona Sebastiana M. nie chce odczytywania aktu oskarżenia, tłumacząc, że "spowoduje to i spotęguje nasilenie emocji społecznych, co ma być sprzeczne z ideą mediacji, która wymaga spokoju".
Sąd nie odczyta aktu oskarżenia. Nie odbierze wyjaśnień oskarżonego. Nie chce utrudniać mediacji. Sąd uznał, że w tej sprawie, gdzie zginęli ludzie, należy dać jednak szansę obu stronom na to, by usiąść do wspólnego stołu, gdy jest wola ugody - wyjaśniła korespondentka "Faktu".
Sebastian M. jest oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, do którego doszło 16 września 2023 r. w pobliżu wsi Sierosław. W wyniku zdarzenia zginęła trzyosobowa rodzina.
Według prokuratury, Sebastian M. prowadził bmw z prędkością ok. 315-320 km/h. Na wysokości Sierosławia zderzył się z prawidłowo jadącą kią, która po uderzeniu w bariery energochłonne stanęła w płomieniach. W wyniku wypadku zginęli małżonkowie i ich pięcioletni syn.