Tragiczna śmierć w resorcie. Zadławił się podczas konkursu "arbuzowe usta"
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w jednym z brazylijskich resortów podczas świątecznej przerwy. 37-letni mężczyzna, ojciec czwórki dzieci, zadławił się podczas konkursu "arbuzowe usta". Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
37-letni Carlos Cerasomma spędzał świąteczną przerwę z rodziną w ośrodku wypoczynkowym w San Paulo. Wypoczynek zakończył się tragiczną śmiercią.
Jak opisuje portal "Interia", mężczyzna wziął udział w konkursie "arbuzowe usta". Zabawa polega na szybkim jedzeniu arbuzów bez użycia rąk. Owoce umieszczone są na niskim stole.
Feralnego dnia 37-latek rywalizował z pięcioma osobami. Według "Daily Mail", zwycięzca miał zdobyć... porcję frytek. W pewnym momencie zorientowano się, że mężczyzna przestał reagować, a jego głowa leży bezwiednie na stole. 37-latek zmarł po tym, jak zadławił się arbuzem.
Katastrofa lotnicza w Dubaju. Świadek nagrał moment wypadku
Tragiczny finał zabawy
Wdowa, Kimberly, obwinia personel ośrodka o brak reakcji i twierdzi, że pomoc nadeszła za późno. Jej zdaniem, personel nie wiedział, jak postąpić w sytuacji kryzysowej, a wezwana na miejsce pielęgniarka nie podjęła odpowiednich działań ratunkowych.
Chociaż inni goście próbowali pomóc mężczyźnie, ich wysiłki okazały się daremne. Z relacji wdowy wynika, że dopiero po około 30 minutach na miejscu pojawili się strażacy, którzy przewieźli 37-latka do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon. Oficjalną przyczyną śmierci było uduszenie spowodowane zadławieniem.
Jak opisuje "Interia", wdowa zapowiada podjęcie kroków prawnych mających na celu pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Kobieta przekonuje m.in., że stół, na którym położono arbuzy, był zbyt niski dla jej męża, przez co mężczyzna przyjął niebezpieczną pozycję.
Przedstawiciele ośrodka przekazali w rozmowie z agencją prasową, że "gość został natychmiast przetransportowany do szpitala, gdzie niestety zmarł". Dodali też, że resort od samego początku wspiera rodzinę 37-latka i czeka na oficjalne wyniki śledztwa.
37-latek był ojcem czwórki dzieci. Najmłodsze ma zaledwie cztery miesiące. Mężczyzna prowadził własną firmę i był jedynym żywicielem rodziny.