Tragiczny wyścig w Niemczech. Polka skazana na dożywocie

Ewa P. została skazana na dożywocie przez niemiecki sąd po tragicznym wypadku podczas nielegalnych wyścigów w Barsinghausen w 2022 roku. W zdarzeniu zginęło dwoje dzieci. Jak informuje Radio ZET, wyrok został wydany przez sąd w Karlsruhe.

Polka została skazana na dożywocie  Polka została skazana na dożywocie
Źródło zdjęć: © Pexels
Malwina Witkowska

42-letnia Ewa P., obywatelka Polski, została skazana na dożywocie przez niemiecki sąd za spowodowanie śmierci dwójki dzieci podczas nielegalnych wyścigów samochodowych. Do tragicznego zdarzenia doszło w 2022 roku w miejscowości Barsinghausen. Jak informuje Radio ZET, sąd w Karlsruhe podtrzymał wcześniejszy wyrok sądu niższej instancji, który uznał, że czyn Polki kwalifikuje się jako morderstwo.

Początkowo Ewa P. była sądzona za spowodowanie śmierci w wyniku nieumyślnego działania i otrzymała wyrok sześciu lat więzienia. Jednak po apelacji prokuratury oraz ponownej analizie sprawy, sąd zmienił kwalifikację czynu na morderstwo, uznając, że kierująca świadomie stworzyła zagrożenie dla życia innych uczestników ruchu. W efekcie jej kara została zaostrzona do dożywotniego pozbawienia wolności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Groźne potrącenie na pasach w Bartoszycach. Rowerzysta nie miał szans

Ścigała się przy 180 km/h – dzieci nie miały szans

Według relacji reportera Radia ZET, Wojciecha Hernesa, feralnego dnia Ewa P. brała udział w nielegalnym wyścigu ze swoim znajomym. Na drodze, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km/h, kobieta rozpędziła swoje auto do 180 km/h.

W trakcie szaleńczej jazdy doszło do czołowego zderzenia z pojazdem, w którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Dwoje dzieci, w wieku czterech i sześciu lat, poniosło śmierć na miejscu.

Sąd uznał, że kobieta celowo podjęła działania, które mogły doprowadzić do tragedii. Jak donosi Radio ZET, w uzasadnieniu wyroku podkreślono, że jej zachowanie było "rażąco lekkomyślne" i wskazywało na "świadome ignorowanie zasad ruchu drogowego oraz bezpieczeństwa innych uczestników".

Łagodniejszy wyrok dla wspólnika

Znajomy Ewy P., który również brał udział w wyścigu, został skazany na cztery lata pozbawienia wolności za współudział w nielegalnych wyścigach samochodowych. Jak donosi Radio ZET, jego kara była znacznie łagodniejsza, ponieważ nie był bezpośrednio odpowiedzialny za wypadek.

Wyrok w sprawie jest prawomocny. Sprawa Ewy P. wywołała szeroką debatę publiczną, zwracając uwagę na problem nielegalnych wyścigów samochodowych w Niemczech oraz konsekwencje lekkomyślnej jazdy.

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany