Wenezuelczyk miał napaść Polkę. Są nowe informacje. Świadek zabrał głos
19-latek z Wenezueli miał napaść w Toruniu na 24-letnią Polkę. Obcokrajowiec zadał kobiecie kilka ciosów nożem i rozebrał ją. Torunianka jest w ciężkim stanie. Prokuratura potwierdziła o2.pl, że trwają czynności procesowe z podejrzanym. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Głos zabrał też świadek, który odstraszył sprawcę i uratował życie kobiety.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 czerwca w Parku Glazja w Toruniu. Z informacji o2.pl wynika, że 19-letni Wenezuelczyk przechadzał się po okolicy i zaczepiał napotkane osoby. Młody mężczyzna miał w ręku nóż.
Ok. 1:00 sprawca napadł na 24-letnią Polkę. Jak ustaliliśmy, mężczyzna zadał kobiecie kilka ciosów nożem o długości 8,5 cm. Ofiara została też rozebrana od pasa w dół. Trafiła do szpitala. Aktualnie jest w stanie ciężkim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 12.06
Mogę potwierdzić, że ofiara żyje, ale jest w stanie ciężkim. Przebywa w szpitalu - mówi o2.pl prok. Rafał Ruta z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Prokurator Ruta przekazał o2.pl, że o 12:00 (13 czerwca) rozpoczęły się czynności procesowe z podejrzanym, który został złapany przez policjantów w ciągu godziny od zdarzenia. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
W trakcie zdarzenia mężczyzna miał 1,2 promila w wydychanym powietrzu.
Napad na 24-letnią kobietę. Świadek zabrał głos
24-latkę uratował świadek zdarzenia, który zareagował na krzyki w okolicy swojego miejsca zamieszkania. Do torunianina dotarli reporterzy stacji Polsat News.
Usłyszałem przeraźliwe wydzieranie się. Nie było to wołanie o pomoc. Podszedłem do okna, ale nic nie widziałem. Zadzwoniłem na numer alarmowy i wezwałem służby - relacjonuje mieszkaniec Torunia.
Mężczyzna błyskawicznie zbiegł na dół i zauważył zarys sylwetki mężczyzny. 19-latek chciał zaatakować mieszkańca Torunia, ale ten był przygotowany na atak.
Mężczyzna wstał i zaczął biec w moją stronę. Miał opętany wzrok. Wyjąłem gaz pieprzowy i go nim potraktowałem. Gdy odbiegłem za mną, on zrezygnował z ataku. Przy klatce piersiowej miał torbę albo bluzę. Zaciskał pięści. Narobiłem krzyku - powiedział świadek zdarzenia stacji "Polsat News".
Torunianin zajął się poszkodowaną. Kobieta żyła, ale "rzęziła i nie odpowiadała na bodźce zewnętrzne".
Ten obraz na długo zapadnie w mojej pamięci. Kobieta nie miała na sobie części garderoby. Było dużo śladów krwi, używania przemocy. To trudny obrazek - powiedział mężczyzna w rozmowie z "Polsat News".