Zaatakował lekarkę. 45-latek trafił do aresztu
Tomasz Ś. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące w związku z brutalnym atakiem na lekarkę, do którego doszło w Koszalinie. Kobieta trafiła do szpitala. 45-letni mężczyzna usłyszał zarzuty napaści oraz zniszczenia mienia, do których się przyznał.
Najważniejsze informacje
- Tomasz Ś. aresztowany na trzy miesiące za atak na lekarkę.
- Lekarka doznała obrażeń twarzy i złamań palców.
- Prokuratura Okręgowa w Koszalinie prowadzi śledztwo.
Brutalny atak w gabinecie lekarskim
W Koszalinie doszło do brutalnego ataku na lekarkę psychiatrę. 45-letni Tomasz Ś. wtargnął do jej gabinetu i zaatakował ją fizycznie, używając m.in. sprzętu komputerowego i krzesła. Mężczyzna miał przy sobie nóż, a jego agresywne zachowanie wywołało panikę wśród obecnych na miejscu osób.
Czytaj także: Weszli na wieżę kościoła. Jeden z nich był pijany
Decyzją Sądu Rejonowego w Koszalinie, Tomasz Ś. został aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura rejonowa wnioskowała o ten środek zapobiegawczy. Mężczyzna przyznał się do zarzutów napaści na funkcjonariusza publicznego oraz zniszczenia mienia o wartości blisko 10 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca cysterny pędził środkiem drogi. Nawet 3 lata więzienia za to, co zrobił
Czytaj także: Weszli na wieżę kościoła. Jeden z nich był pijany
Atak na lekarkę w Koszalinie
Podczas przesłuchania Tomasz Ś. wyjaśnił, że motywem jego działania był kontakt z lekarką sprzed lat, kiedy to - według niego - przepisała mu "złe leki". Śledczy zakwalifikowali jego czyny jako chuligańskie, co może skutkować surowszą karą.
Na miejscu zdarzenia obecny był inny pacjent, który usłyszał krzyki lekarki i wszedł do gabinetu, próbując powstrzymać napastnika. To on jako pierwszy zadzwonił na policję, podając rysopis agresora. Tomasz Ś. został zatrzymany przez patrol tuż po zdarzeniu.
Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Policja bada również wątek gróźb, które Tomasz Ś. miał kierować w mediach społecznościowych. Lekarka z obrażeniami twarzy i złamanymi palcami dłoni trafiła do szpitala, gdzie została opatrzona.
Czytaj także: Kopali studnię na Podhalu. Niebezpieczne odkrycie