Zabił nożem swojego przyjaciela. Jest wyrok sądu
W Łukowie (woj. lubelskie) doszło do ogromnej tragedii, gdy Jerzy B., maszynista, w stanie nietrzeźwym zabił swojego przyjaciela Marka J. Sąd Okręgowy w Siedlcach wydał wyrok skazujący na 10 lat więzienia.
Jerzy B. i Marek J., obaj 61-letni mieszkańcy Łukowa, znali się od czasów szkolnych i przez lata pracowali razem na kolei. Ich życie zawodowe i osobiste układało się pomyślnie, aż do tragicznego dnia, kiedy to Jerzy B., będąc pod wpływem alkoholu, zabił swojego przyjaciela.
Jak czytamy w "Super Expressie", sąd Okręgowy w Siedlcach szybko wydał wyrok w tej sprawie, skazując Jerzego B. na 10 lat więzienia.
Do tragedii doszło 11 stycznia 2025 roku na przedmieściach Łukowa. Jerzy B. i Marek J. spotkali się na męskie spotkanie przy alkoholu. W pewnym momencie Jerzy B. stał się agresywny, co doprowadziło do dramatycznych wydarzeń. Żona gospodarza próbowała załagodzić sytuację, jednak bezskutecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźny manewr na lotnisku. Pilot robił, co mógł
Przed godziną 17:00 łukowscy policjanci otrzymali informację, że w jednym z domów na terenie Łukowa dochodzi do agresywnych zachowań 61-letniego właściciela domu - opowiadał młodszy aspirant Maciej Zdunek z policji w Łukowie.
Policjanci przybyli na miejsce, ale było już za późno. Jerzy B. zaatakował Marka J. nożem, zadając mu śmiertelny cios w szyję.
Po wejściu do domu jednorodzinnego policjanci zastali mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Zabójca nie uciekał, spokojnie dał się zakuć w kajdanki - relacjonowali wtedy policjanci.
Zabił nożem swojego przyjaciela. Sąsiedzi byli w szoku
Sąsiedzi byli wstrząśnięci tym, co się stało. - Wszystkiemu winna wódka i tyle - mówili, podkreślając, że obaj mężczyźni nie mieli problemów z alkoholem. Byli szanowani w pracy i wśród sąsiadów, a ich życie koncentrowało się na rodzinie i planach emerytalnych. - To tragedia dla dwóch rodzin, przecież się znali - dodała sąsiadka w rozmowie z "Super Expressem".
Jerzy B. przyznał się do winy i wyraził skruchę. Sąd skazał go na 10 lat więzienia oraz zobowiązał do zapłaty 200 tys. złotych zadośćuczynienia rodzinie zmarłego. Wyrok jest nieprawomocny.