Biegli przeanalizują ślady na butach Patryka B., co może wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa dotyczącego zaginięcia Karoliny Wróbel.
Specyficzne błoto, które mogło pochodzić z hałdy po flotacji węgla, może wskazać nowe miejsce poszukiwań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Aleksander Duda, ciało zaginionej nie znajduje się w stawie Błaskowiec. Ekspert, będący płetwonurkiem, przeszukał również rzekę Białą i część Wisły, jednak bez rezultatów.
Sprawa Karoliny Wróbel. Nieścisłości w zeznaniach podejrzanego
Osoby zaangażowane w poszukiwania zwracają uwagę na nieścisłości w zeznaniach Patryka B. Trop psa, który kończył się przy garażach, nie zgadzał się z jego wersją wydarzeń, co budzi wątpliwości co do wiarygodności zeznań podejrzanego.
Bardzo rzadko mi się zdarzało, że w sprawach, przy których pracowaliśmy, eksperyment procesowy (tzw. wizja lokalna) był prawdziwy w całości. Wynika to z różnych powodów. Zaczynając od tego, że sprawca ma świadomość, że brak ciała daje szansę na wycofanie się z zeznań w sądzie, ale również może fizycznie nie pamiętać szczegółów: będąc pod wpływem zdarzenia, często alkoholu czy np. narkotyków. Dlatego od samego początku należy szukać luk i nieścisłości w tym, co mówi. Tu od samego początku taka luka była jeszcze, gdy na miejscu były szeroko prowadzone poszukiwania – mówi w rozmowie z "Faktem" ratownik, który zna kulisy sprawy.
Ratownik podkreśla, że początkowe działania ratownicze mogły zatrzeć ślady. Szybkie pływanie łodzią i brodzenie mogły wpłynąć na jakość obrazu dna, co utrudniało poszukiwania.
Specjalista zaznacza, że czas jest kluczowy w takich sprawach. Im dłużej trwa poszukiwanie, tym trudniej ocenić pewne hipotezy. W przypadku rzeki Białej, zmieniający się poziom wody mógł wpłynąć na możliwość przemieszczania się ciała.
Ogólnie, pracując urządzeniami hydroakustycznymi, nie lubimy, gdy ktoś ingerował w miejsce poszukiwań. Na obrazie dna widzimy nawet ślady po ciągnięciu kotwic itp. Podobnie w przypadku pływania "na silniku" po terenie — tzw. napowietrzenie wody przez jej mieszanie powoduje problemy w uzyskaniu dobrej jakości obrazu, musimy wówczas odczekać jakiś czas. Jest to szczególnie ważne w akcjach ratowniczych, gdzie zgodnie z przepisami w czasie 2 godzin szukamy osoby z teoretycznymi szansami na uratowanie - wyjaśnia "Faktowi" ratownik.
Ratownik wyraża nadzieję, że doświadczony biegły, Maciej Rokus, poradzi sobie z odnalezieniem ciała, mimo początkowego chaosu. Jego doświadczenie może okazać się kluczowe w rozwiązaniu tej zagadki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.