Do zaginięcia Karoliny Wróbel doszło 3 stycznia 2025 roku w Czechowicach-Dziedzicach (woj. śląskie). Kobieta wyszła do sklepu po bułki i nie wróciła do domu. W mieszkaniu pozostały dzieci zaginionej wraz z jej starszym bratem. Śledztwo w sprawie podjęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Śledczy zatrzymali młodego mężczyznę, który może mieć związek ze sprawą. Prokuratura oficjalnie nie ujawnia jego tożsamości, ale nieoficjalnie wiadomo, że to Patryk B. Mężczyzna usłyszał zarzuty ws. zaginięcia Karoliny Wróbel. Początkowo przyznał się do winy, ale później odwołał zeznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymany wielokrotnie zmieniał zeznania. Jego obrońca zabiera głos
Dziennikarze "Faktu" dotarli do zeznań zatrzymanego. Wynika z nich, że raz mężczyzna potwierdza, że ma związek z zaginięciem Karoliny Wróbel, a innym razem odwołuje wcześniejsze słowa. Zdarza się, że mówi śledczym, że w areszcie będzie miał czas na naukę języków obcych.
To przyznanie się miało miejsce w okolicznościach budzących moje wątpliwości - powiedziała "Faktowi" mec. Anna Englert, obrońca Patryka B.
Według śledczych, Patryk B. nosił buty, które wskazują na to, że przebywał on w miejscu potencjalnego ukrycia ciała Karoliny Wróbel. Mec. Englert uważa, że dowody te nie są wystarczające.
Nie ma jednoznacznych dowodów, że mój klient popełnił zarzucany mu czyn, a wręcz przeciwnie, materiał dowodowy świadczy o tym, że ten zarzut nie powinien mu być przedstawiony. Do tej pory ciała nie znaleziono, dlatego należy szukać właściwego sprawcę, nie jest nim Patryk B - mówi "Faktowi" mec. Englert wskazując, że Patryk B. na początkowym etapie śledztwa nie miał obrońcy.
Czytaj także: Zaginął Brajan Andżelo Grabowski. Ma 16 lat
Areszt dla Patryka B. kończy się 27 marca. Do tego czasu Prokuratura Okręgowa w Katowicach musi zdecydować, czy będzie wnioskować o jego przedłużenie.