Do zdarzenia doszło około godziny 9:00 rano. Matka i córka poruszały się lewą stroną drogi, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa. W tym czasie kierowca osobowej hondy wykonywał manewr wyprzedzania, który zakończył się tragicznie.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że kierujący osobową hondą potrącił dwie osoby piesze. Niestety obie kobiety poniosły śmierć na miejscu. Kierujący był trzeźwy — poinformował "Super Express" Daniel Lelko, rzecznik prasowy policji w Jaśle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy ustalili, że mężczyzna nie znajdował się pod wpływem alkoholu ani innych substancji, jednak to nie zmniejsza rozmiaru tragedii. W piątek, 22 listopada, usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia — przekazała prokurator Katarzyna Skrudlik-Rączka w rozmowie z "Super Expressem".
Złamane życie nastolatki
Ofiary wypadku to matka i babcia 14-letniej dziewczynki, która tego ranka została odprowadzona do szkoły przez obie kobiety. To był ostatni moment, kiedy widziała je żywe. Karolina dowiedziała się o tragedii jeszcze w trakcie lekcji.
Rodzina utrzymywała się głównie z zasiłków, a 45-letnia Anna samotnie wychowywała swoją córkę. Jak podkreśliła prokurator Skrudlik-Rączka, dziewczynka znajdowała się pod wyłączną opieką mamy i babci, co dodatkowo zwiększa dramatyzm tej sytuacji.
Decyzją sądu tymczasową opiekę nad 14-latką przejęła siostra zmarłej matki. Karolina pozostaje pod opieką psychologów i pedagogów, którzy pomagają jej przejść przez najtrudniejsze chwile.
Pogrzeb, który poruszył całą wieś
W niedzielę, 24 listopada, odbyły się uroczystości pogrzebowe tragicznie zmarłych kobiet. Msza żałobna odbyła się w kościele parafialnym w Lublicy, a urny z ich prochami spoczęły na cmentarzu w Bieździedzy.
Cała wieś zgromadziła się, by pożegnać Marię i Annę. Wzruszeni mieszkańcy zadeklarowali wsparcie dla 14-letniej dziewczynki, która w jednej chwili straciła obie najbliższe osoby.
Wszyscy chcą pomóc w jakiś sposób dziewczynce, która została na świecie zupełnie sama – powiedział sołtys Bieździadki.
Tragedia, która nie powinna się wydarzyć
Historia ta przypomina o tym, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na drodze. Każdy manewr, szczególnie wyprzedzanie, wymaga maksymalnej uwagi, by uniknąć takich dramatów.
Tymczasem mieszkańcy Bieździadki skupiają się na wsparciu dla osieroconej 14-latki. W obliczu ogromnej straty dziewczynka będzie potrzebować nie tylko pomocy materialnej, ale przede wszystkim miłości i poczucia bezpieczeństwa. Organizacje pomocowe i lokalna społeczność deklarują, że zrobią wszystko, co w ich mocy, by otoczyć ją troską i opieką.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.