Zwłoki 37-latki na ogródkach działkowych. Sprawca powiedział księdzu, że zabił

Robert P. zamordował Monikę G. w grudniu 2015 r. Zwłoki 37-latki odnaleziono na terenie ogródków działkowych przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Zabójca pozostawał bezkarny przez ponad dwa lata, ale dręczyło go sumienie. W konfesjonale wyznał, że popełnił zbrodnię.

Zabójca miał wyrzuty sumieniaZabójca miał wyrzuty sumienia
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza.pl | Dawid Żuchowicz
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

Do brutalnego morderstwa doszło w grudniu 2015 r. na terenie ogródków działkowych przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Ofiarą była 37-letnia Monika G., kobieta w kryzysie bezdomności. Jej ciało odnaleziono dopiero kilka tygodni po śmierci.

Zabójca był wyjątkowo brutalny. Wymierzał kolejne ciosy z ogromną siłą. Uderzał m.in. w głowę, twarz i klatę piersiową, a także dusił. Po latach prokurator opisywał, że z twarzy Moniki G. została "krwawa miazga".

Wyznał prawdę podczas spowiedzi

Dla śledczych sprawa nie była łatwa. Dopiero w 2018 r. nastąpił przełom. Robert P. odsiadywał wówczas wyrok w Białymstoku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strzelanina przed Biedronką w Bolkowie na Dolnym Śląsku

Miałem wyrzuty sumienia. Wyznałem księdzu podczas spowiedzi, że zabiłem. On mi odpowiedział, żebym zgłosił się na policję. Ale oni sami przyszli, pobrali DNA – wspominał później Robert P., cytowany przez Gazetę Wyborczą.

Jak podkreśliła prokuratura, w zatrzymaniu zabójcy pomogły wyniki ekspertyzy daktyloskopijnej i zleconych przez prokuratora badań z zakresu identyfikacji profili DNA licznych śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.

Zabójca znał ofiarę

Robert P. znał Monikę od 2010 r. Po pięciu latach, właśnie w grudniu 2015 r., przez przypadek doszło do ponownego spotkania.

Kupiliśmy cztery piwa i wódkę na stacji paliw i zaczęliśmy szukać działki do spania. Otwarty był domek na działce 46. Kochaliśmy się. Gdy skończyliśmy, ona trzy razy uderzyła mnie w twarz - relacjonował podczas przesłuchania mężczyzna. cyt. przez "GW".

Libacja alkoholowa zakończyła się brutalnym atakiem. Mężczyzna bił ofiarę tak mocno, że złamał sobie rękę. Twierdził później, że działał w pijackim widzie, a jego działania były wynikiem nagromadzonych emocji i alkoholu.

Proces w tej sprawie rozpoczął się w październiku 2019 r. Robert P. przyznał się do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, ale odmówił składania wyjaśnień w sądzie (o szczegółach opowiedział natomiast podczas przesłuchania w prokuraturze). Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na 25 lat więzienia.

Prokuratura podkreśliła, że sposób działania oskarżonego, w tym zadanie wielu tępych urazów z dużą siłą, uzasadniał kwalifikację czynu jako zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Źródło: SE Wiadomości. "Gazeta Wyborcza", PAP

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany