Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec
Rafał Strzelec | 

Zwłoki porwanego noworodka na śmietniku. Ustalenia policji przerażają

70

Policja z Wiednia szukała dziesięciodniowego noworodka skradzionego ze szpitala. Niestety, potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Dziewczynka nie żyje, jej ciało znaleziono na śmietniku. Okazuje się, że związek ze śmiercią dziecka ma jego matka.

Zwłoki porwanego noworodka na śmietniku. Ustalenia policji przerażają
Wiedeń. Porwane ze szpitala dziecko nie żyje (Getty Images, Getty Images)

Wszystko zaczęło się w czwartek, 21 listopada, kiedy jedna z pielęgniarek ze szpitala z oddziału neonatologicznego szpitala w Wiedniu zauważyła zniknięcie nowo narodzonego dziecka. Placówka została natychmiast zamknięta, a o zaginięciu poinformowano policję.

Czynności prowadzone przez mundurowych nie przyniosły rezultatu. Przeszukiwano pojazdy wjeżdżające i wyjeżdżające ze szpitala. Użyto dronów i psów tropiących. Niestety, nigdzie nie było noworodka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy śnieg w Warszawie. Szczere reakcje mieszkańców

Policja przesłuchała matkę dziewczynki. Kobieta twierdziła, że jest w głębokim szoku. Powiedziała mundurowym, że córka zniknęła, gdy 30-latka na chwilę opuściła pomieszczenie. Uprawnienia dające możliwość wejścia do środka ma tylko personel medyczny, dlatego podejrzenia padały na dość wąskie grono osób. Policjanci zakładali, że to jednak matka maczała palce w zaginięciu córki.

Wiedeń. Porwana dziewczynka nie żyje. Matka się przyznała

Jak opisuje "Fakt", powołując się na austriackie media, w piątek, 22 listopada w kontenerze na śmieci znaleziono zwłoki dziecka. Dziewczynka zmarła z powodu wyziębienia. Wszystko wskazywało na to, że ktoś wyniósł ją z placówki, a następnie umieścił żywą w kontenerze. Szczegółowe okoliczności śmierci dziecka wykaże sekcja zwłok.

To matka, wedle śledczych, umieściła dziewczynkę w śmietniku. Kobieta podczas przesłuchania przyznała, że owinęła dziecko kocem, a potem wsadziła do torby. Następnie wskazała kontener, gdzie porzuciła córeczkę na pewną śmierć. Prawdopodobnie 30-latka zmaga się z problemami natury psychicznej. Możliwe, że ma depresję poporodową. Kobietę aresztowano. Jeśli zostanie uznana za poczytalną, odpowie za zabójstwo córki. Póki co nie wiadomo, jaki był motyw działania 30-latki.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zabójstwo w pustostanie na Woli. Ivan R. schwytany w Niemczech
Liliana i Miłosz nie żyją. Ich ojcu grozi dożywocie. Nie przyznaje się do winy
Minister Bodnar ogłosił. Zapadła decyzja ws. Sebastiana M.
Dlatego chce zostać w Grecji. Adwokat Bartosza G. wyjaśnia
Miała zabić męża. Dzień wcześniej syn policjantki miał komunię
Ciało 16-letniej Eli znaleziono w lesie. Po 30-latach pojawił się nowy trop
"Zabiję wszystkich". Afgańczyk dźgnął biegacza. Proces w Niemczech
Dramatyczne sceny we Francji. Nagranie krąży po sieci
18-latka zaginiona w Tajlandii, odnaleziona w Gruzji. Rodzina przeżyła szok
Krzyczała, a on zadawał ciosy. Lekarz nie przyznaje się do winy
Policjantce grozi dożywocie. Jej mąż nie żyje
Miał zepchnąć studenta UG pod pociąg. Rusza proces Maksymiliana S.
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić