Wszystko zaczęło się w maju ubiegłego roku, kiedy kobieta natrafiła na reklamę telewizyjną promującą platformę inwestycyjną. Skuszona perspektywą łatwego zarobku, wypełniła formularz kontaktowy w internecie, podając swoje dane osobowe.
Jak relacjonuje "Dziennik Wschodni", niedługo później skontaktowała się z nią kobieta podająca się za przedstawicielkę firmy inwestycyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Profesjonalna manipulacja oszustów
Pokrzywdzona otrzymała instrukcje dotyczące założenia portfela inwestycyjnego, a także została poproszona o przesłanie zdjęcia dokumentu tożsamości. W kolejnych miesiącach kontaktowało się z nią kilka osób przedstawiających się jako doświadczeni analitycy giełdowi.
Jak podaje "Dziennik Wschodni", z ich pomocą miała dokonywać inwestycji, które rzekomo przynosiły wysokie zyski. Kobieta, zachęcana perspektywą szybkiego pomnożenia kapitału, regularnie wpłacała pieniądze na wskazane konta bankowe.
Na specjalnej platformie internetowej mogła na bieżąco śledzić swoje rzekome zyski, które z czasem wzrosły aż do 180 tys. dolarów. Nie miała powodów do podejrzeń, ponieważ cały proces wyglądał profesjonalnie, a kontakt z "maklerami" był sprawny i przekonujący.
Zyski, których nie było
Problemy pojawiły się w listopadzie, kiedy kobieta postanowiła wypłacić część swoich środków. Okazało się, że aby otrzymać pieniądze, musi najpierw uiścić prowizję. Początkowo nie wzbudziło to jej podejrzeń, więc zdecydowała się na kolejne wpłaty, a nawet zaciągnęła pożyczki, wierząc, że już wkrótce odzyska swoje środki wraz z ogromnym zyskiem.
Jednak wypłata była wciąż odwlekana. Każdorazowo pojawiały się nowe opłaty do uregulowania – na przykład na ubezpieczenie czy inne dodatkowe koszty. Mimo wpłacania kolejnych kwot, kobieta nie otrzymała obiecanych pieniędzy, a kontakt z fałszywymi analitykami nagle się urwał.
Wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła sprawę na policję.
Niestety, cały czas pojawiały się kolejne opłaty m.in. na ubezpieczenie, które powinna uregulować pokrzywdzona nim na jej koncie pojawi się wypracowany zysk. Jednak środki nadal nie były zwracane na jej konto. Kiedy przestała je wpłacać, urwał się też kontakt z fałszywymi analitykami. Wówczas zrozumiała, że padła ofiarą oszustów. Postanowiła zgłosić sprawę na Policję - wyjaśnia nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
Policja ostrzega przed oszustami
40-latka straciła łącznie prawie 150 tys. złotych. Obecnie policja prowadzi postępowanie mające na celu ustalenie szczegółów sprawy i namierzenie sprawców. Funkcjonariusze po raz kolejny apelują o ostrożność i zdrowy rozsądek przy podejmowaniu decyzji finansowych w internecie.
Tego typu oszustwa bazują na manipulacji i wykorzystują psychologiczne techniki wpływu, aby wzbudzić zaufanie ofiar. Eksperci przypominają, aby przed jakąkolwiek inwestycją dokładnie sprawdzać wiarygodność firmy oraz nie udostępniać swoich danych osobowych osobom trzecim.
Internetowi przestępcy wciąż modyfikują swoje metody działania, ale jedno pozostaje niezmienne – obietnica szybkiego i dużego zysku niemal zawsze wiąże się z oszustwem.
Przeczytaj też: 17-latka zaatakowała matkę nożem. Poszło o papierosy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.