Sprawę opisuje serwis tagesschau.de opisuje makabryczną zbrodnię, jaka miała miejsce 16 czerwca 2024 roku. Na brzegu Renu w w Worms-Rheindürkheim znaleziono ciało 15-latki z Pirmasens. Wszystko wskazywało na zabójstwo. Dziewczynka została uduszona. Głównymi podejrzanymi byli jej rodzice - pochodzący z Afganistanu 40-letni ojciec i 34-letnia matka. Od kilku lat mieszkali w Niemczech. Przed sądem w Moguncji ruszył właśnie ich proces.
Zabójstwo 15-latki w Niemczech. Ojciec przyznał się do winy
Zanim rozpoczął się proces, 40-letni Afgańczyk złożył zeznania. Początkowo twierdził, że nic nie pamięta, bo był pod wpływem narkotyków. Potem jednak przyznał się do winy za pośrednictwem swojego adwokata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie matka odczytała oświadczenie przygotowane przez swoją adwokatkę. Twierdziła, że jej relacje z córką były dobre, dopóki dziewczyna nie zaczęła zadawać się z "niewłaściwymi znajomymi" i brać narkotyków. Od tego momentu w domu dochodziło do coraz częstszych konfliktów, połączonych z przemocą fizyczną. Matka umieszczała 15-latkę w szpitalu psychiatrycznym, ta jednak szybko wracała do domu.
Kobieta zapewnia, że nie miała nic wspólnego ze śmiercią córki i nie wiedziała o żadnym planie zabójstwa. Z jej relacji wynika, że w dniu zbrodni doszło do kolejnej awantury z córką. Potem zeznała, jakoby rodzina całą trójką pojechała jak gdyby nigdy nic na przejażdżkę samochodem.
Po dotarciu do Worms-Rheindürkheim wszyscy wysiedli i udali się nad Ren. Matka twierdzi, że po zmroku wróciła sama do samochodu. Relacjonowała, że jej mąż wrócił do niej już bez córki. Wtedy zorientowała się, że dziewczyna prawdopodobnie nie żyje. Nagrania rozmów przedstawione w sądzie udowadniają jednak winę kobiety.
Szokujące ustalenia prokuratury
Serwis tagesschau.de podaje, jak wyglądał dzień zabójstwa według ustaleń prokuratury. Zgodnie z aktem oskarżenia matka podała córce w domu w Pirmasens środki nasenne. Następnie rodzice zabrali niczego nieświadomą dziewczynę nad Ren do Worms-Rheindürkheim – przejechali w tym celu około 100 kilometrów. Na miejscu ponownie podali jej leki, które sprawiły, że była całkowicie bezbronna.
Matka miała założyć córce szal na szyję, a ojciec zacisnął go, aż dziewczyna straciła przytomność. Następnie wrzucił ją do Renu, gdzie utonęła. Sekcja zwłok wykazała, że doszło do uduszenia, a potem utonięcia. Znaleziono też wcześniejsze ślady maltretowania. Matka sama poszła na policję. Wskazała męża jako zabójcę. Przed sądem oboje odpowiadają za zbrodnię. Od czerwca przebywają w areszcie.
Jak podaje niemiecki portal, rodzice mieli zabić swoją córkę, ponieważ nie zgadzali się z jej stylem życia, który "stanowił zagrożenie dla życia rodzinnego". Jednocześnie w akcie oskarżenia zaznaczono, że motywem nie były względy religijne ani kulturowe wartości.