W poniedziałek (24 lutego) Mohammad S. znów pojawił się w sądzie i usłyszał oskarżenia dotyczące zdarzeń z 31 sierpnia 2024 roku. Wówczas, w godzinach wieczornych miał zwabić dwie 18-latki do swojego mieszkania w Erfurcie. Następnie rzekomo groził im maczetą, po czym miał zmusić jedną z nich do odbycia stosunku płciowego.
Nie wyjdziecie stąd, dopóki któraś z was nie będzie ze mną współżyć - miał powiedzieć przed gwałtem.
Afgańczyk wówczas był zakażony świerzbem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porażające ustalenia ws. Mohammada S.
Podczas poniedziałkowej rozprawy na jaw wyszły kolejne szokujące szczegóły z życia Afgańczyka. W trakcie analizy zawartości jego telefonu komórkowego natrafiono na dowody wskazujące na molestowanie seksualne dzieci.
Mężczyzna od co najmniej marca 2022 roku miał codziennie znęcać się nad Emily K., która wówczas miała 11 lat. Afgańczyk twierdzi, że rodzina dziewczynki... akceptowała ten "związek".
Rodzice Emily nie potwierdzają jego wersji.
Chcieliśmy to skończyć. Mówiliśmy mu, że popełnia przestępstwo - powiedział ojciec dziewczynki w sądzie.
Mimo to "związek" trwał nadal. - Gdy tylko wyszła z domu, nie mogliśmy nic zrobić - dodał, cytowany przez "Bild".
Ustalono też, że Emily K. była uzależniona od narkotyków. Jeżeli chodzi zaś o Mohammada S., to wyszło na jaw, że nie ma 25 lat, jak początkowo twierdził. Jego prawdziwy wiek to 31 lat.
Mężczyzna spędził już sześć miesięcy w więzieniu, bo groził przeprowadzeniem ataku bombowego na kasę oszczędnościową w Erfurcie w 2022 roku.
Mohamed S. w rozmowie z psychiatrą miał powiedzieć, że w dzieciństwie doświadczał przemocy. Stwierdził też, że "w Niemczech nie ma dobrych ludzi".
Zwierzęta są lepsze. A jeśli człowiek jest zwierzęciem, należy je zabić - podkreślił.
Niemiecka prasa twierdzi, że Mohammad S. w przeszłości, z uwagi na agresywne zachowanie, został wyrzucony z kursu językowego. Poza tym stracił kilka prac, po czym zajął się rozprowadzaniem i zażywaniem narkotyków.