Aktywista działał na granicy. Groził strażnikom. Ruszył proces
W Białymstoku ruszył proces aktywisty oskarżonego o grożenie funkcjonariuszom Straży Granicznej. Sprawa dotyczy incydentu związanego z wnioskiem o ochronę międzynarodową.
Najważniejsze informacje
- Proces dotyczy wolontariusza działającego na granicy z Białorusią.
- Oskarżony nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
- Sprawa będzie kontynuowana w drugiej połowie września.
Kontekst sprawy
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się proces wolontariusza, który działał na granicy z Białorusią, pomagając migrantom. Prokuratura zarzuca mu groźby karalne oraz próbę wywierania wpływu na funkcjonariuszy Straży Granicznej. Incydent miał miejsce w placówce SG w Michałowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordowa ilość prób przekroczenia granicy. Straż Graniczna udostępnia nagranie
Zarzuty prokuratury
Prokuratura twierdzi, że aktywista groził funkcjonariuszom, próbując wymusić przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową dla obywatela Somalii. Według Straży Granicznej, Somalijczyk zrezygnował z ubiegania się o ochronę w Polsce, chcąc udać się do Niemiec. – On chciał udać się do Niemiec – powiedział jeden ze świadków.
Przebieg procesu
Podczas rozprawy oskarżony wyjaśniał, że działał jako wolontariusz i ratownik humanitarny. Twierdzi, że migranci, którym pomagał, potwierdzili chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową. Oskarżony nie przyznaje się do winy, tłumacząc swoje zachowanie emocjami i poczuciem bezsilności.
Świadkowie i zeznania
Funkcjonariusze Straży Granicznej zeznali, że oskarżony groził im, gdy został poproszony o opuszczenie placówki. Jeden z funkcjonariuszy stwierdził, że aktywista wykrzykiwał groźby na schodach, co miało być próbą wywarcia presji.
Na schodach zaczął wykrzykiwać "będziecie mieli przej...ne" i żebyśmy go zrzucili ze schodów, to będzie miał pretekst – dodał funkcjonariusz.
Kontynuacja procesu
Proces będzie kontynuowany w drugiej połowie września. Oskarżonemu zapewnia pomoc prawną Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wyrok może zapaść podczas kolejnej rozprawy.