W marcu 1997 roku Michał Łysek, genialny matematyk i stypendysta ministerialny, planował kontynuować naukę na studiach doktoranckich. Miał za sobą staż na prestiżowym Uniwersytecie Oksfordzkim i wielkie plany na przyszłość.
14 marca tamtego roku spędzał dzień w domu rodzinnym w Krakowie. Po wizycie kolegi postanowił odprowadzić go do domu. Wyruszyli około godziny 16. Trzy godziny później wracał rowerem, nieświadomy zagrożenia.
Jak podaje "Fakt", na ulicy Do Wilgi spotkał dwóch 15-latków, Wojtka i Pawła, uczniów technikum. Chłopcy byli pod wpływem alkoholu, który nabyli w pobliskim sklepie mimo niepełnoletności. Uzbrojeni w drewnianą pałkę, pożyczyli ją od znajomego, szukali ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy zobaczyli Michała, postanowili zaatakować. Ściągnęli go z roweru i zaczęli bić pałką po głowie. Mimo obrażeń zdołał się oswobodzić i wrócić do domu. Niestety, w łazience stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Zmarł dwa dni później w szpitalu.
Ojciec Michała miał pretensje do służb medycznych, że pomoc nadeszła zbyt późno. Młody geniusz zginął, ale jego śmierć pomogła innym – jego organy zostały przekazane do transplantacji, co zawsze było jego życzeniem.
Sprawcy zabójstwa na wolności
Zabójcy Michała spędzili tylko pięć lat w poprawczaku i dziś są na wolności. Jeden z zabójców, Paweł T. opuści zakład poprawczy w październiku w 2003 roku, kiedy skończył 21 lat.
Czytaj także: Łazik odkrył tajemnicę Marsa. Przełom w badaniach
Mama Michała, Emilia zmarła w 2015 roku. Została pochowana razem z synem, w jednej mogile w Krakowie.