Rodzina Marty B., która została zamordowana w Wellingborough, jest wstrząśnięta tragedią. Bliscy wspominają ją, jako "opiekuńczą kobietę, kochającą matkę i wspierającą przyjaciółkę".
Była bardzo opiekuńczą kobietą, kochającą matką i wspierającą przyjaciółką, która zawsze starała się pomóc tym, których kochała - wspominają zamordowaną Martę najbliżsi, cytowani przez portal "Metro".
Marta przeprowadziła się z Polski do Wielkiej Brytanii w 2010 r., najpierw do Londynu, a następnie w 2012 r. do Wellingborough, gdzie pracowała w magazynie, aby wspierać swoją rodzinę. Była zaręczona z długoletnim partnerem Eugeniuszem i miała niewielką, ale zżytą grupę przyjaciół i rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proces sądowy i śledztwo
13-latka, oskarżona o morderstwo, pojawiła się dziś w sądzie w Northampton, trzymając pluszowego misia. Podczas czterominutowego przesłuchania potwierdziła jedynie swoje imię i datę urodzenia. Została umieszczona w areszcie w zabezpieczonym ośrodku detencyjnym i dodatkowo oskarżona o podpalenie z zamiarem zagrożenia życia.
Marta została uznana za zmarłą na miejscu zdarzenia o godzinie 3:29. Wstępna przyczyna śmierci to "uraz zadany ostrym narzędziem", jak poinformowała policja. Sekcja zwłok jeszcze się nie odbyła.
Formalnie oskarżyliśmy 13-letnią dziewczynkę z Wellingborough o morderstwo i podpalenie. Chciałbym podziękować wielu policjantom i pracownikom, którzy pracują i nadal będą pracować niestrudzenie nad tym śledztwem od bardzo tragicznych wydarzeń - powiedział detektyw Johnny Campbell z East Midlands Special Operations Unit
Rodzina Marty wyraziła wdzięczność policji za wsparcie, jakie otrzymali od niedzieli. "Jesteśmy wdzięczni za ich życzliwość" - dodali. Śledztwo w tej sprawie trwa, a rodzina Marty prosi o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.