Breivik pojawił się w sądzie. Wygolił głowę dla Putina. "Nie jestem człowiekiem"
Anders Breivik stara się o przedterminowe zwolnienie z norweskiego więzienia. 13 lat temu zastrzelił prawie 70 osób. We wtorek pojawił się w sądzie. Jak informują norweskie media, okazał wsparcie dla Rosji Putina. Po bokach głowy, wygolił literę "Z", którą Kreml umieszcza na pojazdach biorących udział w wojnie w Ukrainie. W czasie rozprawy pokłócił się z sędzią.
W lipcu 2011 roku Anders Breivik dokonał największego ataku terrorystycznego w historii Norwegii. Najpierw przy pomocy bomby zabił 8 osób, a potem zastrzelił 67. Większość to osoby poniżej 18 roku życia. Miał na sobie mundur policyjny. Został skazany na 21 lat więzienia, ale stara się po raz drugi o przedterminowe zwolnienie. Na pierwszej rozprawie twierdził, że wyrzekł się przemocy, ale nie okazywał skruchy. Wygłaszał nazistowskie hasła. Zdaniem prokuratury, istnieje niebezpieczeństwo, że Breivik może wrócić do przestępczego życia po wyjściu z więzienia.
Czytaj więcej: "Nie nastąpiła zmiana". Breivik chce opuścić areszt
We wtorek, 19 listopada odbyła się kolejna rozprawa na wniosek Breivika. Norweski portal "Nettavisen" informuje, że skazaniec miał ze sobą plakat z przesłaniem prawicowo-ekstremistycznym. Na nim miał zapisane wsparcie dla Chin, Iranu, Rosji i Korei Północnej. Ponadto ogolił literę "Z" po obu stronach głowy. To litera, która od ponad dwóch lat jest kojarzona z rosyjskim wojskiem. Stanowi poparcie dla planów Putina i okupacji Ukrainy. Wyraził też wsparcie dla szwedzkiej organizacji neonazistowskiej.
Mężczyzna podczas wtorkowej rozprawy był ubrany w czarny garnitur. Na przygotowanym plakacie miał ekstremistyczne hasła, które odczytał na głos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po powodzi wciąż czekają na pieniądze. "To, co zawiodło, to urzędy"
Nettavisen informuje, że Breivik rozmawiał z mediami. Na pytanie, czy żałuje któregokolwiek z czynów, miał odpowiedzieć "wrócę do tego". Był pytany również, co zamierza zrobić po opuszczeniu więzienia. - Wtedy wyjadę za granicę. Ponadto mogę pomóc służbom bezpieczeństwa w walce z prawicowym ekstremizmem - cytuje go portal.
Nie jestem osobą. Nie jestem człowiekiem od 13 lat. Jestem kolektywistą. Jestem żołnierzem politycznym - dodaje portal Nettavisen.
W ubiegłym roku eksperci orzekli, że mężczyzna jest tak samo niebezpieczny, jak w momencie, w którym dopuścił się ataku. Tym bardziej jego ewentualnego zwolnienia boją się mieszkańcy Oslo. Bo właśnie w tym mieście przed atakiem Breivik mieszkał i do tego miasta miałby wrócić. - Będzie to przerażające - mówiła Nettavisen członkini zarządu krajowej grupy wsparcia Merete Stamneshagen.
Kłótnia Breivika z sędzią. Chciał więcej czasu na wyjaśnienia
Jak dodaje Nettavisen, podczas wtorkowej rozprawy doszło do spięcia Breivika z sędzią Leną Fagervold. Sąd dał mu 45 minut na wyjaśnienia. Ten utrzymywał, że potrzebuje co najmniej 69 minut. Sugerował, by w uwagach końcowych poświęcić mu pozostałe 24 minuty na własne wyjaśnienia. Sędzia upierała się, że to co zamierza powiedzieć, może zawrzeć w odpowiedzi na pytania śledczych.
Poza wyznaczonym czasem, ponad dwie godziny na zadawanie pytań mieli: prawnik, prokurator, sędzia, psychiatra Pia Jorde Løvgren i psycholog Kåre Nonstad. Rozprawa Andersa Breivika potrwa do czwartku.