Byli w kontakcie. Ktoś "dał cynk" zabójcy polskiego profesora w Grecji
Na jaw wychodzą dalsze szczegóły w sprawie zabójstwa profesora Przemysława J. w Grecji. Śledczy ustalili, że tuż przed egzekucją morderca dostał sygnał na komunikatorze, że jego ofiara się zbliża - podają greckie media. Wiadomość została wysłana z domu, w którym przebywała była żona naukowca. To kolejny dowód, który obciąża kobietę.
Morderstwo polskiego profesora w Grecji wstrząsnęło opinią publiczną. Śledczy szybko ustalili, że zbrodnia została zaplanowana. Półtora miesiąca przed zabójstwem 35-letni Christos D., partner 43-letniej Nadii M., byłej żony naukowca z Polski, kupił pistolet i amunicję.
4 lipca kobieta zrobiła zdjęcie profesora i przesłała je wspólnikom. W dniu zabójstwa zamaskowany niebieskim ręcznikiem Christos D. oddał pięć strzałów do profesora pod domem kobiety. Po wszystkim wyrzucił broń.
Tuż po zbrodni Nadia M., Christos D. oraz ich wspólnicy próbowali zmylić prokuraturę poprzez wysyłanie zwodniczych wiadomości za pomocą zwykłych SMS-ów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najtajniejszy projekt II wojny światowej. Tego nie uczyli w szkole
Nowe szczegóły obciążą Nadię M.?
Śledczy szybko przejrzeli ich intrygę, postanowili natomiast dokładnie przyjrzeć się korespondencji na szyfrowanym komunikatorze Signal. Wówczas wyszły na jaw nowe szczegóły, które mogą obciążyć kobietę – informuje teraz portal real.gr.
Nadia M. utrzymuje, że nie miała nic wspólnego ze zbrodnią. Prokuratura jest natomiast zdania, że to właśnie ona najprawdopodobniej była "mózgiem" całej operacji.
Jak się okazało, tuż przed zabójstwem morderca otrzymał wiadomość, że jego ofiara się zbliża.
"Cynk" z domu byłej żony ofiary
Śledczy są przekonani, że zabójca dostał tzw. cynk. Gdy Przemysław J. pojawił się w zasięgu wzroku, sprawca został o tym fakcie poinformowany wprost.
– Idzie, idzie.
W odpowiedzi odpisano:
– Co się dzieje?
Chwilę później Przemysław J. został zamordowany z zimną krwią przez partnera swojej byłej żony. Zamaskowany mężczyzna wyszedł i oddał pięć strzałów. Pomagał mu zaledwie 16-letni wspólnik, który otworzył bagażnik i wyjął plecak.
Kto wysłał wiadomość do sprawcy?
Wiadomość wysłano z telefonu znajdującego się w domu kobiety, urządzenie należało do syna sprawcy - podają greckie media. W tym czasie wewnątrz przebywały jej dzieci oraz wspomniany posiadacz telefonu.
Motywem zbrodni miała być kwota 50 000 euro, którą kobieta wcześniej bezskutecznie próbowała przejąć z bankowego konta byłego męża.
Śledczy, na których powołuje się grecki portal, podkreślają, że wymienione tuż przed egzekucją wiadomości mocno obciążają byłą żonę profesora. To właśnie one mogą okazać się kluczowym dowodem w sprawie.
Przemysław J. pracował na Uniwersytecie Kalifornijskim w amerykańskim Berkeley. Polak przyleciał do Grecji do sądu na posiedzenie w sprawie opieki nad dziećmi. Planował zabrać swoje pociechy na wakacje.