Chciał wepchnąć kobietę pod metro. Wciąż jest na wolności
Na stacji metra Młociny w Warszawie doszło do dramatycznego incydentu. 42-letni mężczyzna próbował wepchnąć kobietę pod pociąg. Mimo zatrzymania, nie został tymczasowo aresztowany, co wzbudziło kontrowersje. - Trzeba się zastanowić, czy tego człowieka nie powinno się umieścić na oddziale zamkniętym i poddać badaniom - powiedział "Super Expressowi" Dariusz Nowak, były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Na stacji metra Młociny w Warszawie 42-letni mężczyzna usiłował wepchnąć kobietę pod nadjeżdżający pociąg. Dzięki szybkiej reakcji policji, sprawca został zatrzymany. Postawiono mu zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do trzech lat więzienia. Sprawą zajmuje się prokuratura, jednak decyzja o braku tymczasowego aresztu wywołała falę krytyki.
Dr Zbyszek Nowak z Akademii Sztuki Wojennej, ekspert ds. prawa karnego, wyraził swoje zaniepokojenie. - Za 15 minut ten człowiek może znowu kogoś wepchnąć, bo może mieć taką fantazję, np. na przejściu dla pieszych - powiedział "Super Expressowi". Podkreślił, że prokurator powinien rozważyć zarzut usiłowania zabójstwa, co mogłoby skutkować wnioskiem o areszt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawa: próbował wepchnąć kobietę pod nadjeżdżające metro.
Chciał wepchnąć kobietę pod metro. Działał przypadkowo
Mężczyzna działał przypadkowo i nie znał swojej ofiary. W chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu, mając około półtora promila w wydychanym powietrzu. Wcześniej notowany był za kradzieże i rozboje. Mimo to, po incydencie w metrze, pozostaje na wolności.
Najpierw badania, później areszt?
Prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że nie skierowano wniosku o tymczasowe aresztowanie, a mężczyzna ma przejść badania sądowo-psychiatryczne. Dariusz Nowak, były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, również wyraził swoje zaniepokojenie.
Powiedziałbym, że jest to sytuacja niebezpieczna. Ten człowiek był pod wpływem alkoholu, ale to nikogo nie tłumaczy. Istnieje przecież grupa ludzi, która pod wpływem chwili podejmuje drastyczne decyzje wynikające z zaburzeń, które trzeba leczyć - podkreślił w rozmowie z "Super Expressem".
Nowak zasugerował, że mężczyzna powinien zostać zbadany przez lekarzy, a następnie podjęte powinny być dalsze decyzje dotyczące jego losu. - Trzeba się zastanowić, czy tego człowieka nie powinno się umieścić na oddziale zamkniętym i poddać badaniom - dodał.
Źródło: SE Wiadomości