W zimny lutowy wieczór mieszkańcy bloku przy ul. Wspólnej w Sosnowcu usłyszeli dramatyczne wołanie o pomoc. W jednym z mieszkań trwała brutalna awantura domowa, a przeraźliwy płacz 2-letniego dziecka zaalarmował sąsiadów.
Przeczytaj też: Zaginięcie Beaty Klimek. Znany kryminolog: "Stało się coś złego"
Kiedy okazało się, że drzwi są zamknięte, jeden z nich podjął ryzykowną próbę dostania się do środka. Jego heroiczna decyzja uratowała chłopca, jednak dla jego matki było już za późno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąsiad stanął oko w oko z mordercą
Na miejscu szybko pojawili się mieszkańcy budynku, próbując dostać się do mieszkania, jednak zamknięte drzwi uniemożliwiły interwencję. Wtedy Michał Komorowski podjął decyzję o przedostaniu się przez balkon do sąsiedniego mieszkania. Gdy znalazł się w środku, natknął się na dramatyczny widok.
Ten człowiek miał rozcięty łuk brwiowy, obok w przedpokoju twarzą do ziemi leżała kobieta. Była w kałuży krwi. Leżała pod drzwiami. Ten mężczyzna podszedł do mnie i powiedział: "To nie moja wina...", "To ona zaczęła...," jego słowa były chaotyczne. Widziałem, że był pobudzony, miał rozszerzone źrenice. Zapytałem go: "Gdzie jest dziecko?", spokojnie mu powiedziałem, że chcę tylko zabrać w bezpieczne miejsce chłopczyka — opowiadał pan Michał na łamach "Faktu".
Mimo trudnej sytuacji, sąsiadowi udało się wynieść dziecko w bezpieczne miejsce. Za swoją odwagę został doceniony przez lokalne władze.
Bohaterska postawa nagrodzona przez prezydenta miasta
Zachowanie Michała Komorowskiego oraz drugiego sąsiada, który pomagał w akcji ratunkowej, spotkało się z uznaniem prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego.
Razem z komendantem sosnowieckiej policji, Sławomirem Zagrobelnym, miałem przyjemność podziękować Panu Michałowi i Panu Dariuszowi za ofiarność i poświęcenie. Jeszcze raz dziękuję i gratuluję postawy – podkreślał prezydent.
Morderca zatrzymany przez policjanta na urlopie
Do zbrodni doszło w środę 26 lutego. Policja relacjonuje, że gdy funkcjonariusze i strażacy dostali się do mieszkania zastali makabryczny widok. 33-letnia kobieta leżała martwa w kałuży krwi. Pomimo prób reanimacji, jej życia nie udało się uratować.
Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania sprawcy. Kilka godzin później przypadkiem natknął się na niego aspirant sztabowy Dariusz Okularczyk, który przebywał na urlopie.
Mężczyzna, ubrany nieadekwatnie do pory roku, wzbudził podejrzenia funkcjonariusza. Nie pozwalał sobie pomóc, zachowywał się dziwnie. Policjant zawiadomił swoich kolegów i razem dokonali zatrzymania. Szybko potwierdzono, że to poszukiwany mąż zamordowanej kobiety.
33-latek trafił do aresztu, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Przeczytaj też: Nauczycielka zastrzelona. Dyrektor wspomina Pawła Sz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.