W czwartek rano Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jacka Sutryka w jego domu. Został przewieziony do katowickiego oddziału Prokuratury Krajowej w związku z postępowaniem dotyczącym uczelni Collegium Humanum.
Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek, że Sutryk usłyszał cztery zarzuty. Jeden z nich dotyczy wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum, Pawłowi C., w zamian za uzyskanie świadectwa ukończenia studiów podyplomowych MBA bez faktycznego uczestnictwa w zajęciach - donosi Polska Agencja Prasowa.
Trzy pozostałe zarzuty odnoszą się do oszustwa. Według prokuratury, prezydent Wrocławia miał posłużyć się nieprawdziwym dokumentem, wprowadzając w błąd przedstawicieli kilku podmiotów samorządowych. W wyniku tego miał uzyskać nienależne wynagrodzenie w wysokości 230 tysięcy złotych z tytułu zasiadania w radach nadzorczych trzech spółek samorządowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowo Paweł C. miał otrzymać korzyść majątkową w postaci 75 tysięcy złotych z tytułu umowy zlecenia doradztwa ze spółką akcyjną, której większościowym akcjonariuszem jest Gmina Wrocław. Były rektor uzyskał także korzyść osobistą w postaci członkostwa w Radzie ds. Aktywności.
Sutryk po zakończeniu czynności prokuratorskich spotkał się z dziennikarzami. Oświadczył, że nie przyznaje się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Zapewnił, że "nie wręczył żadnej łapówki".
Na większość z tych spraw rozmawialiśmy już prawie dwa lata temu, bo tyle ta sprawa trwa, w związku z tym to nie są dla mnie jakoś tam nowe rzeczy. Nowe może nie są, ale absurdalne są. Myślę, że będziemy chcieli je wszystkie bez wyjątku wyjaśnić – powiedział Sutryk cytowany przez PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.