Kilkadziesiąt zaniedbanych zwierząt. Rusza proces w sprawie schroniska w Radysach
Przed Sądem Rejonowym w Piszu ruszył proces dotyczący znęcania się nad zwierzętami w schronisku w Radysach. Sprawa, która była badana przez ponad cztery lata, dotyczy trzech osób oskarżonych o okrutne traktowanie zwierząt.
Na pierwszej rozprawie obecni byli Zygmunt D. i Bartłomiej K., którzy nie przyznali się do winy. Zygmunt D., prowadzący schronisko, oraz Daniel D., zarządzający obiektem, są oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami przez około 10 lat, do czerwca 2020 r. Prokuratura zarzuca im utrzymywanie zwierząt w złych warunkach, bez odpowiedniej opieki weterynaryjnej i szczepień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 11.02
Bartłomiej K., weterynarz w schronisku, jest oskarżony o przeprowadzanie zabiegów niezgodnie z zasadami sztuki weterynaryjnej oraz o poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Przeszukanie schroniska
W czerwcu 2020 r. prokuratura przeprowadziła przeszukania w schronisku, gdzie znaleziono 10 martwych psów. Ponad 70 zwierząt wymagało leczenia i zostało przekazanych do klinik weterynaryjnych. Pozostałe zwierzęta trafiły do innych instytucji zajmujących się ich opieką.
Proces będzie kontynuowany w środę, kiedy to sąd planuje przesłuchać czterech świadków. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie oskarżyła Zygmunta D. również o posiadanie amunicji bez zezwolenia, a Daniela D. o groźby wobec świadka.
Sprawa schroniska w Radysach zyskała rozgłos po ujawnieniu dramatycznych warunków, w jakich przebywały tam zwierzęta. Problem nagłośniły też organizacje czy inne schroniska, do których przewiezione zostały zaniedbane zwierzęta. Mimo licznych dowodów na ich zaniedbanie - oskarżeni nie przyznają się do winy.