Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec
Rafał Strzelec | 
aktualizacja 

Głodzona 3,5-latka "kompletnie nie umie jeść". Niepokojące doniesienia

267

Długotrwałe głodzenie doprowadziło do wyniszczenia organizmu, ale także do zaburzeń rozwoju fizycznego i intelektualnego - mówi portalowi o2.pl o 3,5-letniej Helence prok. Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Dziecko kompletnie nie umie jeść - dodaje. Dramat dziewczynki jest pochodną działania jej rodziców - Magdaleny J. i Rafała B., którzy mieli głodzić córkę.

Głodzona 3,5-latka "kompletnie nie umie jeść". Niepokojące doniesienia
Matka Helenki doprowadzona do prokuratury (PAP, Lech Muszy�ski)

15 grudnia do szpitala w Zielonej Górze trafiła trzyipółletnia Helenka. Choć dziecko w jej wieku powinno ważyć około 17 kilogramów, ona ważyła zaledwie osiem. Lekarze od razu przyjęli ją na intensywną terapię. Dziewczynka jest dokarmiana przez kroplówkę, a także dojelitowo i doustnie.

Rodziców Helenki zatrzymała policja. Magdalena J. i Rafał B. usłyszeli zarzut spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej poprzez nieodpowiednie odżywianie. W ocenie śledczych działanie rodziców nosiło znamiona przestępstwa znęcania się nad dziewczynką.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak mieszka w ukraińskim okopie. "Jest ciężko"

Zielona Góra. Rodzice głodzili Helenkę. "Nie umie jeść"

Według ustaleń śledczych matka Helenki karmiła ją jedynie własnym mlekiem i owocami, a konkretnie winogronami. Magdalena J. jest weganką. Choć dziecko było wychudzone, nikt nie zauważył niczego niepokojącego. "Fakt" poinformował, że dziewczynka ma nie tylko problemy natury fizycznej. Jest także opóźniona intelektualnie i rozwojowo. Czy na to także mieli wpływ jej rodzice? Prokuratura odpowiada wprost.

Z opinii biegłego wynika, że długotrwałe głodzenie doprowadziło do wyniszczenia organizmu, ale także do zaburzeń rozwoju fizycznego i intelektualnego. Jest to efekt przewlekłego niedożywienia, wynikającego ze sposobu karmienia dziecka - mówi w rozmowie z o2.pl Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Prokuratura kontaktowała się ponownie ze szpitalem w sprawie zabezpieczenia kolejnej dokumentacji. Nie ma informacji, by stan się pogorszył czy polepszył. Śledczy są jednak w kontakcie z zielonogórską placówką i nowe wieści, które stamtąd napływają, tworzą przerażający wręcz obraz rodzicielskiej "opieki", jaką sprawowali wobec Helenki jej rodzice.

Z istotnych informacji przekazywanych przez szpital wynika, że dziecko kompletnie nie umie jeść. Tak, jakby nigdy nie jadło - przyznaje prok. Antonowicz.

Rodzice Helenki przedstawili trzy wersje

Prokuratura musi wyjaśnić szczegółowo, jak doprowadzono dziecko do takiego stanu. Rodzice przedstawili trzy wykluczające się wersje. Wedle pierwszej, dziecko jadło, ale od kilku miesięcy przestało jeść inne od owoców produkty. Druga wersja mówiła, że Helenka od początku wykazywała chęć jedzenia tylko owoców. Według trzeciej trzylatka miała się krzywić, widząc inne jedzenie.

Wieści, które płyną ze szpitala wskazują, że dziecko po prostu nie umie jeść. Może to wskazywać na to, że w ogóle nie otrzymywała tego jedzenia - przyznaje prok. Ewa Antonowicz.

Prokuratura czeka teraz na decyzję sądu w sprawie aresztu dla podejrzanych. Obawia się bowiem matactwa z ich strony. Zapytaliśmy również rzeczniczkę prokuratury o słowa babci Helenki, która sugerowała, iż Magdalena J. była ofiarą przemocy ze strony partnera. Ewa Antonowicz mówi, że podczas przesłuchania matka Helenki nie przekazała takich informacji.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Dwóm emerytom grozi dożywocie. Napadli na kantor i zabili konwojenta
Makabryczne okoliczności wypadku w Ośrodku Hodowli Zarodowej. Nie miał szans
"Zaczepiał dziewczyny". Agresywny dostawca jedzenia zostanie deportowany
Podpalił siebie, potem auto. Na jaw wychodzi przeszłość 28-latka
Wiózł 23 dzieci, wjechał w dom. Miał urojenia. Jest akt oskarżenia
Chce uniknąć kary śmierci. Mówił o DNA Jezusa. "Brzmi dość szalenie"
Miał zabić Kasię nożem. Wiemy, co czeka Dawida T.
Miała szarpać i popychać dzieci. Opiekunka ze żłobka z zarzutami
25-latek śmiertelnie pobity pod dyskoteką. Rusza proces
Dolewał superglue do napojów koleżanki z pracy. Nagrała go ukryta kamera
Krzyś zginął pod jego kołami. Tak tłumaczył się sprawca
Dramat w Niemczech. Dziecko bawiło się na placu budowy, nie żyje
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić