Dwuletnia Isabella Wheildon, wcześniej opisywana jako "zdrowa, zadowolona, dobrze zaopiekowana dziewczynka", zginęła w wyniku brutalnego ataku ze strony partnera jej matki, Scotta Jeffa.
Jak podaje "Mirror", do tragedii doszło w mieszkaniu w Ipswich, gdzie ciało dziewczynki znaleziono 30 czerwca ubiegłego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas procesu w Ipswich Crown Court ujawniono, że zwłoki odnaleziono kilka dni po morderstwie. Znajdowały się pod prysznicem w mieszkaniu w schronisku dla bezdomnych. Ciało zostało zakryte kilkoma kocami.
Prokurator Sally Howes KC poinformowała, że dziewczynka doznała "rozległych zewnętrznych urazów tkanek miękkich ciała, w tym głowy, szyi, tułowia, kończyn". Urazy miednicy wskazywały na to, że dziewczynka była "kopana lub deptana".
Matka Isabelli, Chelsea Gleason-Mitchell - według ustaleń służb - "stała z boku, patrzyła, nic nie robiła i pozwoliła na to".
Wyrok dla oprawców
Sędzia Neil Garnham, wydając wyrok, podkreślił, że Jeff (24 lata), prowadził "okrutną kampanię przemocy i nadużyć", która zakończyła się śmiercią Isabelli 26 czerwca ubiegłego roku.
Jeff został skazany na dożywocie z minimalnym okresem 26 lat pozbawienia wolności. Matka dziewczynki została skazana na 10 lat więzienia za spowodowanie lub dopuszczenie do śmierci dziecka.
Sędzia opisał Gleason-Mitchell jako "słabą osobę bez kręgosłupa moralnego", która była "tak zatroskana własnym komfortem i przyjemnościami oraz utrzymaniem związku z tym mężczyzną, że tolerowała wszystko, w tym te straszne napaści na swoją córkę".
Sędzia stwierdził, że uraz miednicy został spowodowany tym, że Jeff "kopnął ją w krocze", co doprowadziło do jej śmierci kilka godzin później. 24-latek już wcześniej miał bić dziewczynkę.
Jeff, zaprzeczył oskarżeniom o morderstwo, ale został uznany za winnego po wcześniejszym procesie. Gleason-Mitchell przyznała się do spowodowania lub dopuszczenia do śmierci dziecka.