Między 15 i 25 lutego w Warszawie doszło do zabójstw trzech kobiet. W nocy z 15 na 16 lutego zamordowano 80-latkę przy ul. Franciszkańskiej na Starym Mieście w Warszawie. W niedzielę (23 lutego) odnaleziono martwą 89-latkę w mieszkaniu przy ul. Trojdena. W nocy z 24 na 25 lutego z kolei zamordowana została 73-latka, mieszkanka ul. Wąwozowej na Ursynowie.
Wszystkie kobiety zostały uduszone. W przypadku każdego morderstwa chodziło o motyw rabunkowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci zatrzymali pierwszego podejrzanego zaraz po ostatnim morderstwie. Okazał się nim 45-letni Polak. Niedługo później funkcjonariusze weszli do domu 33-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyźni działali niezwykle brutalnie i bezwzględnie. Mieli podawać się za hydraulików.
Wnuczka zamordowanej 89-latki z Ochoty potwierdza, że jej babcię nachodziły osoby, które podawały się za hydraulików. Wskazywała też, że w dniu zabójstwa starszej kobiety na Ochocie podejrzane osoby wchodziły do mieszkań, podszywając się pod pracowników okolicznej spółdzielni mieszkaniowej.
Te niby "złote rączki" były u sąsiadki z klatki obok i dzwoniły do sąsiada. Babcia też miała wizyty hydraulików, ale nie wiem, czy było to związane ze sprawą. Mogła ich znać - mówi kobieta w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Morderstwa w Warszawie. Prokuratura zabiera głos
Prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie wyklucza, że mężczyźni mogli podawać się za pracowników spółdzielni.
Nie mogę wykluczyć, że mężczyźni podawali się za hydraulików ze spółdzielni. Żaden z nich nie był jednak zatrudniony w tym charakterze. Nie jest możliwe przesłuchanie poszkodowanych, więc musimy zakładać, że podszywanie się było prawdopodobne - mówi prok. Skiba w rozmowie z o2.pl.
Prokuratura ujawnia w rozmowie z o2.pl, kim są zatrzymane osoby. Podejrzani mają zupełnie różne życiorysy.
33-letni obywatel Ukrainy ma zarejestrowaną firmę i przebywa w Polsce legalnie. Bardzo dobrze zarabiał. Drugi z mężczyzn był wielokrotnie karany. Łącznie miał 11 wyroków - wyjaśnia prok. Piotr Skiba w rozmowie z o2.pl.
Okazuje się, że 45-letni Polak ma na swoim koncie m.in. kary za oszustwa, paserstwo, fałszerstwa, jazdę pod wpływem narkotyków, znieważenie funkcjonariusza i naruszenie nietykalności cielesnej. W ciągu ostatnich dwóch dekad przesiedział w więzieniu ponad 9 lat.
W czasie morderstwa (na Ursynowie - przyp. red.) był pod wpływem środków odurzających, do czego się przyznał. Obydwaj mężczyźni przyznali się do zarzutów. Wyrazili żal i wyrazy ubolewania, ale traktujemy to jako czyn czysto kurtuazyjny. W ich przypadku istnieje bardzo wysoka obawa mataczenia - dodaje prok. Skiba.
Prokuratura ujawnia kulisy zatrzymania. Sprawcę znaleziono przypadkiem
Prokurator Piotr Skiba ujawnia, że sprawcę znaleziono przypadkiem, podczas oględzin po morderstwie przy ul. Wąwozowej. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce po tym, jak zostali zaalarmowani przez pracownika jednego z banków. 73-letnia ofiara zadzwoniła do niego, aby zwiększyć limity wypłat na swoim koncie. Pracownik zachował czujność i wezwał służby.
Policjanci i prokuratorzy nie sądzili początkowo, że na miejscu nadal będzie ukrywał się morderca. Ten schował się w bloku, a zauważyła go prokurator prowadząca śledztwo.
Do ujęcia sprawcy doszło w wyniku dokładnego sprawdzenia zakamarków. On się bardzo dobrze ukrył. Znalazła go prokurator prowadząca śledztwo i policjantka z wydziału zabójstw, które przyjechały tam na oględziny. Oględziny musieliśmy przerwać, konieczny był przyjazd drugiego prokuratora. Zaangażowaliśmy ogromne środki w sprawę - przyznaje prok. Skiba.
Wnuczka jednej z ofiar mówi o swoich odczuciach. Nadal ma obawy
Sprawa morderstw jest niezwykle stresująca i bolesna dla rodzin ofiar. Wnuczka 89-latki z Ochoty ma nadzieję, że morderców jej babci dosięgnie sprawiedliwość.
Największa sprawiedliwość to dożywocie i cierpienie w więzieniu, chociaż życia to nie przywróci ani babci, ani żadnej innej pani - mówi kobieta w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Morderstwo 89-latki w Warszawie. Wnuczka ujawnia
Mieszkańcy Ochoty, Śródmieścia i Ursynowa żyli w ciągu kilku dni obawami, że w ich okolicy grasują niebezpieczni przestępcy.
Obawy jeszcze długo będą, ponieważ jak widzimy, ludzie są nieprzewidywalni i niebezpieczni. Nigdy nie wiemy, kogo wpuszczamy do domu i czy nam coś nie grozi - tłumaczy wnuczka 89-letniej ofiary w rozmowie z o2.pl.
Kobieta dodaje, że będzie musiała powoli przejść do codzienności. - Za chwilę będzie czas, aby zająć się pożegnaniem i powoli skupić na żałobie - tłumaczy w rozmowie z o2.pl.
Cztery ciała w Warszawie - trzy zabójstwa
Prokuratura potwierdza, że w ostatnich dniach w Warszawie doszło do czterech zgonów kobiet. 45-letni Polak i 33-letni Ukrainiec usłyszeli zarzuty w związku z trzema morderstwami.
Dodatkowo 16 lutego znaleziono zwłoki starszej kobiety w mieszkaniu przy ulicy Pruszkowskiej na Ochocie. RMF FM podaje, że napastnicy mogli przyczynić się do jej zgonu. Najpewniej kobieta zmarła z powodu zawału serca. Ten mógł być wywołany stresem z powodu napadu.
Za popełnione zbrodnie zatrzymanym mężczyznom grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.