Nie ustąpił pierwszeństwa. Nie żyje 10-letni rowerzysta
W Staniszewie na Pomorzu doszło do śmiertelnego potrącenia 10-latka na rowerze. Mimo reanimacji chłopca nie udało się uratować. Na miejscu zdarzenia policja prowadzi czynności pod nadzorem prokuratora.
Najważniejsze informacje
- 10-letni rowerzysta zginął w wypadku w Staniszewie
- Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ul. Wejherowskiej i Widokowej
- Policja prowadzi czynności pod nadzorem prokuratora
Wypadek na skrzyżowaniu w Staniszewie
Do tragicznego zdarzenia doszło tuż po południu w miejscowości Staniszewo w gminie Kartuzy. Około godz. 12.22 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o potrąceniu rowerzysty przez samochód osobowy. Na miejsce natychmiast skierowano strażaków, policję i zespół ratownictwa medycznego.
12-latek jechał hulajnogą bez kasku. Nagle stracił panowanie nad pojazdem
10-latek nie ustąpił pierwszeństwa
Według wstępnych ustaleń policji, 10-letni chłopiec wyjechał rowerem z ul. Widokowej na ul. Wejherowską, nie ustępując pierwszeństwa przejazdu. Doszło do bocznego zderzenia z samochodem marki Daihatsu, którym kierował 48-letni mężczyzna. Siła uderzenia była bardzo duża.
Dramatyczna walka o życie dziecka
Strażacy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, natychmiast rozpoczęli reanimację chłopca. Niestety, mimo długiej walki o życie, nie udało się go uratować. Policja pod nadzorem prokuratora prowadzi czynności mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego tragicznego wypadku.
Apel policji o ostrożność na drogach
Mimo starań służb życia chłopca nie udało się uratować. Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności na miejscu zdarzenia, w celu ustalenia szczegółowych okoliczności tego tragicznego zdarzenia - mówi Expressowi Kaszubskiemu Aleksandra Philipp, rzeczniczka kartuskiej policji.
Policja apeluje do kierowców i rowerzystów o zachowanie szczególnej ostrożności oraz stosowanie się do poleceń służb.
Bezpieczeństwo dzieci na drogach
W komentarzach mieszkańcy zwracają uwagę na konieczność przestrzegania przepisów przez dzieci i dorosłych. Pojawiają się pytania o to, czy chłopiec miał kask oraz apele o większą kontrolę nad najmłodszymi uczestnikami ruchu. Współczucie dla rodziny wyrażają zarówno sąsiedzi, jak i internauci.