Nowe fakty ws. zabójstwa profesora. Greckie media piszą o firmie z Doliny Krzemowej

Polski profesor Przemysław J., stał się ofiarą starannie zaplanowanej zbrodni - twierdzą greckie media. Intrygę miała uknuć była żona mężczyzny, wraz ze swoim obecnym partnerem. Kobieta nie chciała się zgodzić na wyjazd 10-letnich bliźniaków z ojcem do Stanów Zjednoczonych. Greckie media twierdzą jednak, że w tle pojawił się również konflikt o wielkie pieniądze.

Polak zamordowany w Grecji. W tle spór o wielkie pieniądzePolak zamordowany w Grecji. W tle spór o wielkie pieniądze
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aneta Polak

Polski profesor Przemysław J., związany z Uniwersytetem w Berkeley (USA), na początku lipca został zamordowany w Grecji. W tle tej tragedii pojawia się historia dochodowego startupu, który założył z byłą żoną. Jak informuje portal real.gr, firma działająca od 2015 r. w Dolinie Krzemowej, specjalizowała się w zarządzaniu nieruchomościami na wynajem krótkoterminowy. Startup zyskał popularność w USA i Grecji.

"Firma pary wdrożyła zautomatyzowany i cyfrowy sposób zarządzania nieruchomościami. Szybko zdobyła nagrody, a według specjalistycznych raportów zagranicznych serwisów informacyjnych, od 2016 roku do chwili obecnej, firma niemal co roku potrajała swoje obroty" - informuje grecki portal.

Po rozwodzie kwestie związane z opieką nad dziećmi i podziałem majątku, w tym dochodowej firmy, stały się przedmiotem sporu. Według real.gr, profesor co roku zabierał dzieci na miesiąc do Stanów Zjednoczonych, co nie podobało się jego byłej żonie. 3 lipca kobieta przegrała batalię sądową - sąd wydał orzeczenie, że J. może zabrać dzieci do USA na miesiąc. Następnego dnia mężczyzna został brutalnie zamordowany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najtajniejszy projekt II wojny światowej. Tego nie uczyli w szkole

Planowanie zbrodni

Real.gr opisuje, że 4 lipca profesor udał się do Haidari na przedmieściach Aten, gdzie miał się spotkać z dziećmi i ich matką. Po wyjściu z gabinetu psychologa, zauważył, że była żona robi mu zdjęcie, co wzbudziło jego podejrzenia - wspomniał o tym, gdy rozmawiał z matką przez telefon. Jak się później okazało, zdjęcie zostało wysłane do 14-letniego syna obecnego partnera kobiety. Chodziło o to, by mężczyzna wiedział, jakie ubrania 43-latek założył tego dnia.

Według policji, 43-latka rzekomo naciskała ostatnio na swojego partnera, aby znalazł płatnych płatnych zabójców. Mężczyzna skontaktował się z Bułgarem, który przedstawił go Albańczykom.

Półtora miesiąca temu podjąłem decyzję, aby raz na zawsze zakończyć tę torturę, której doświadczaliśmy. Przeszukałem Omonię i kupiłem pistolet Tokariewa i trochę naboi od Romki. Ponieważ Polak był w Atenach, uznałem to za dobrą okazję, aby pozbyć się go raz na zawsze – powiedział policji po aresztowaniu.

Mężczyzna twierdził również, że właśnie 3 lipca, gdy sąd odrzucił wniosek matki dzieci, podjął ostateczną decyzję o zamordowaniu profesora.

4 lipca zabójca wraz ze swoimi wspólnikami czekał przed domem partnerki, w wynajętym porsche cayenne. Gdy polski profesor zjawił się na miejscu, Christos D. wysiadł z samochodu z pistoletem w ręce. Jego wspólnicy sądzili, że chce tylko nastraszyć byłego męża swojej partnerki. Gdy zorientowali się, że mężczyzna ma inne zamiary, zostawili go, w związku z czym musiał on uciekać pieszo z miejsca zbrodni.

"W pierwszej alejce skręcił w kierunku placu Agia Paraskevi, gdzie, jak zeznał policji, wyrzucił broń i kurtkę, którą miał na sobie, do kosza na śmieci. Następnie pojechał autobusem do centrum Aten, a stamtąd kolejnym autobusem do Haidari, skąd taksówką pojechał do Nafplio, aby zapewnić sobie alibi" - opisuje portal.

Żałuję, skrzywdziłem N. i nasze dzieci. (...) Chciałbym cofnąć czas, nigdy bym czegoś takiego nie zrobił, ale teraz jest za późno. Byłem zdezorientowany, bałem się, że N. straci dzieci… - miał powiedzieć sprawca członkom rodziny.

Mężczyzna był w przeszłości oskarżony m.in. przemoc domową, kradzież i uszkodzenie mienia. Według real.gr, 15 maja 2024 roku polski profesor złożył doniesienie na 35-letniego Christosa D. w Komisariacie Policji w Syntagmie. Dotyczyło ono pobicia i gróźb karalnych.

Ostatecznie w związku z zabójstwem profesora grecka policja aresztowała pięć osób: czterech mężczyzn oraz byłą żonę 43-latka. Kobieta jest podejrzewana o podżeganie do zbrodni, nie przyznaje się jednak do winy.

Źródło: real.gr

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany