Wszystko zaczęło się 31 lipca 2024 roku. Na jednej z ulic w Gliwicach obywatelka Ukrainy zobaczyła nagiego, 4-letniego Ignasia. Chłopiec wyszedł z domu i sam spacerował po mieście. Kobieta zabrała chłopca na komisariat. Okazało się, że 4-latek był ofiarą znęcania.
Policja zatrzymała dwie osoby: Julię B., 27-letnią matkę chłopca, oraz jej współlokatorkę 29-letnią Patrycję J. Prokuratura od razu wykluczyła, aby kobiety łączyła relacja miłosna. Kobiety po prostu ze sobą zamieszkiwały. Oprócz Ignasia w domu było także dwoje dzieci Patrycji J.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z ustaleń prokuratury, Patrycja J. miała się znęcać ze szczególnym okrucieństwem nad Ignasiem. Miała bić synka Julii kablem i pięściami, rzucać nim o ścianę, szarpać go i przetrzymywać w szafie. Z kolei matka Ignasia stosowała "przemoc słowną i fizyczną w postaci klapsów i wyzywania dziecka słowami obelżywymi". Śledczy ustalili też, że Patrycja J. znęcała się także nad Julią.
Patrycja J. stosowała wobec niej przemoc ekonomiczną w postaci zmuszania do oddania wynagrodzenia, dysponowania środkami finansowymi i kartą. Poza tym była to przemoc fizyczna i psychiczna. Z jednej strony wyzwiska i słowa obelżywe, z drugiej uderzanie pięściami i tłuczkiem do ziemniaków po głowie, przypalanie papierosami, gryzienie - mówiła nam w sierpniu prok. Karina Spruś z rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Gliwice. Matka i partnerka znęcały się nad Ignasiem. Nowe fakty
Kobiety zostały zatrzymane i osadzone w areszcie. Obie nie przyznają się do popełnionych czynów. Prokuratura potwierdza, że nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Obecnie w sprawie trwają oględziny telefonu zabezpieczonego od Julii B., w którym mogą znajdować się nagrania sytuacji będących przedmiotem śledztwa. Nadto konieczne jest uzyskanie opinii sądowo – psychiatrycznych i sądowo – psychologicznych o obu podejrzanych. W dalszym ciągu wobec obu kobiet stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - przekazała nam prok. Karina Spruś.
Śledczy informują, że pokrzywdzony chłopiec oraz dzieci Patrycji J. przebywają w rodzinie zastępczej. Prokuratura informuje, że "ze względu na brak opinii psychiatrycznych nie jest możliwe na obecnym etapie wskazanie czy obie podejrzane w chwili popełnienia przestępstwa były poczytalne". Uda się to określić dzięki opiniom, o których wspomniała rzeczniczka prokuratury. Gdy materiał będzie kompletny, śledztwo zostanie zakończone, a matka Ignasia i jego partnerka staną przed sądem.
Zakończenie śledztwa planowane jest na początek marca bieżącego roku - mówi nam prok. Karina Spruś.
Na koniec dodaje, że zarzuty wobec aresztowanych kobiet nie uległy do tej pory zmianie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.