Tragiczny wypadek miał miejsce 16 lutego w Barrington, na przedmieściach Chicago. Robert Fryc, 43-letni funkcjonariusz policji, zginął w drodze do pracy, gdy jego samochód został staranowany przez pojazd prowadzony przez pijanego kierowcę.
Christopher Lopez, 23-letni sprawca wypadku, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w samochód Fryca. Lopez wracał z bankietu, prowadząc pod wpływem alkoholu. Został zatrzymany i oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Robert Fryc był cenionym policjantem, który od 2007 r. służył w Departamencie Policji Glenview. Zaledwie 12 dni przed śmiercią został uhonorowany za bohaterską akcję ratunkową, podczas której uratował życie koledze z wydziału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polonia w żałobie po śmierci policjanta
Jak podaje "Fakt", Polonia w Chicago organizuje modlitwy i spotkania upamiętniające Fryca. - To był nasz człowiek, bohater, który poświęcał się dla innych - mówią członkowie polonijnych organizacji. Msza żałobna odbędzie się 21 lutego w Kościele Katolickim Matki Bożej z Wayside.
Po nabożeństwie kondukt żałobny przejdzie na cmentarz katolicki św. Michała Archanioła w Palatine. Polonia w USA jest głęboko poruszona tą tragedią i wspiera rodzinę zmarłego w tych trudnych chwilach. Również koledzy z pracy są wstrząśnięci tym tragicznym wydarzeniem.
"Jesteśmy zdruzgotani tragiczną stratą funkcjonariusza Fryca, którego zaledwie dwa tygodnie temu doceniliśmy jego służbę i poświęcenie dla Glenview. Kiedy nadejdzie właściwy czas, zjednoczymy się jako społeczność, aby uczcić i pamiętać o jego służbie" - powiedział prezydent Village Michael Jenny.