W poniedziałek, 2 grudnia, na greckiej wyspie Kos rozpoczął się proces Salahuddina S. Prokuratura Apelacyjna w Dodekanezie skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym domaga się dla niego kary dożywotniego pozbawienia wolności.
W trakcie rozprawy doszło jedna do nieoczekiwanych problemów.
Rozpoczął się przewód sądowy w sprawie Salahuddina S. Nie doszło jeszcze do odczytania aktu oskarżenia. Po sprawdzeniu listy obecności ławników Salahuddin S. złożył wniosek o udział tłumacza. Dodatkowo adwokat reprezentująca matkę Anastazji złożyła wniosek o odroczenie rozprawy na pięć dni w celu zapoznania się z materiałami sprawy. Jest to nowy, grecki pełnomocnik, który wcześniej nie reprezentował rodziny Anastazji. Wniosek przeciwny złożyli obrońcy Salahuddina S., którzy chcą kontynuowania przewodu sądowego jeszcze w poniedziałek - przekazał "Faktowi" detektyw Dawid Burzacki, który uczestniczy w procesie razem z mamą Anastazji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Rubińska, mama Anastazji, po raz pierwszy miała okazję spojrzeć w oczy podejrzanemu o zamordowanie 27-latki. W sądzie - jak relacjonuje tabloid - pojawiła się ubrana w żałobną czerń. W dłoniach miała zdjęcie uśmiechniętej córki.
Morderstwo Anastazji. Tak doszło do tragedii
Anastazja, młoda Polka pracująca na greckiej wyspie Kos, zaginęła w czerwcu 2023 roku. Partner zgłosił jej zniknięcie, gdy nie wróciła z pracy ani nie nawiązała żadnego kontaktu.
Kobieta była widziana ostatni raz w towarzystwie obywatela Bangladeszu, Salahuddina S. Nagrania z kamer monitoringu w jednym z lokalnych barów potwierdzają ich wspólne chwile tuż przed tragicznie zakończoną nocą.
Poszukiwania dziewczyny trwały sześć dni, a zakończyły się odkryciem jej nagiego ciała, ukrytego w dwóch workach na odludziu. O tragedii tej pisały zarówno polskie, jak i greckie media, podkreślając okrucieństwo zbrodni. Dowody z nagrań monitoringu potwierdzają, że ofiara znała oskarżonego krótko przed jej zaginięciem.