Na początku tego roku doszło do wstrząsającego zdarzenia. Do Szpitala Powiatowego w Garwolinie zgłosiła się 19-latka, która przyniosła martwe dziecko. Noworodek znalazł się w reklamówce owinięty w odzież. Miał zostać tam włożony od razu po porodzie, przez co nie mógł oddychać. Śledczy nie ujawnili na jego ciele żadnych obrażeń.
Kobieta do placówki miała dotrzeć z bliską rodziną. Śledczy ustalili, że dziecko urodziło się zdrowe, bez wad rozwojowych i ważyło 2,5 kg. Matka twierdziła, że urodziła martwego noworodka. Lekarze nie dali wiary jej słowom i wezwali policję, która zatrzymała nastolatkę. Aresztowano ją na okres trzech miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura Rejonowa w Garwolinie zmieniła zarzut dla 19-letniej matki, która przyniosła do szpitala martwego noworodka. Początkowo oskarżono ją o zabójstwo, jednak po otrzymaniu opinii psychiatrycznej zarzut zmieniono. Opinia biegłych wskazała, że zachowanie matki było wynikiem stanu psychicznego wywołanego porodem.
Według biegłych zachowanie matki podczas porodu było uzasadnione stanem psychicznym wywołanym porodem. Jedocześnie z opinii wynika, że czyn został popełniony w stanie "ograniczonej poczytalności - cytuje se.pl prokuratora Leszka Wójcika. W związku z tym, zarzut zmieniono na czyn z art. 149 Kodeksu karnego.
Akt oskarżenia wpłynął do sądu, a środek zapobiegawczy zmieniono na dozór policyjny. Matka nie odpowie za zabójstwo, lecz za czyn popełniony pod wpływem przebiegu porodu. Grozi jej kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do pięciu lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.