Raperzy zatrzymani za usiłowanie zabójstwa. Są nowe ustalenia
Policjanci zatrzymali Aleksandra i Alana J. To bracia i raperzy z Opola, którzy usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa. Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie. Mężczyźni mieli już wcześniej konflikt z prawem. Poszkodowany mężczyzna z kolei był tak pobudzony podczas udzielania mu pomocy, że konieczne było założenie mu kajdanek.
Według ustaleń śledczych z Prokuratury Rejonowej w Opolu, w piątek (19 września) bracia Aleksander i Alan J. mieli próbować zabić dwudziestoletniego Michała M. Rzecznik opolskiej prokuratury, prok. Stanisław Bar mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że "pokrzywdzony otrzymał kilka ciosów w okolicy pleców i głowy".
Niektóre z ciosów najprawdopodobniej były zadawane w trakcie, gdy pokrzywdzony próbował uciekać przed napastnikami - wyjaśnia prok. Bar.
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 02.10
Aleksander J. trafił do aresztu. Alan J., który nie skończył 18-lat, przebywa w schronisku dla nieletnich. Według bliskich początkujących raperów z Opola, zdarzenie miało zupełnie inny przebieg. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opisują, że to Michał M. wtargnął do ich mieszkania, a bracia się tylko bronili.
Maczeta, którą mieli zaatakować pokrzywdzonego to według bliskich braci J. rekwizyt z teledysku. Obydwaj zatrzymani są raperami.
Śledczy ujawniają nowe okoliczności
Śledczy ujawniają szczegóły zdarzenia. Prok. Bar przekazał "Gazecie Wyborczej", że we krwi zatrzymanych braci nie wykryto śladu środków odurzających. Młodzi mężczyźni oddali się też w ręce policji bez oporu. Inaczej było w przypadku pokrzywdzonego.
Pokrzywdzony Michał M., w momencie udzielania mu pomocy medycznej na miejscu zdarzenia był pobudzony, brak było z nim logicznego kontaktu i zostały wobec niego użyty środek przymusu w postaci założenia kajdanek - poinformował prok. Stanisław Bar.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że aktualnie Michał M. jest w stanie śpiączki. Jego stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie.
Rodzina zatrzymanych braci uważa, że została napadnięta "przez psychopatę". Wiadomo jednak, że Alan i Aleksander J. mieli już wcześniej konflikt z prawem. Nie wiadomo, czy znali poszkodowanego Michała M.