Rozbrajająca szczerość 21-latki. "Nie chciało mi się pracować"
Policjanci z Tczewa zatrzymali 21-letnią kobietę, która dokonała serii kradzieży. Ze sklepowych półek znikały m.in. markowe czapki oraz artykuły spożywcze. Kobieta przyznała się do winy i - z rozbrajającą szczerością - odpowiedziała na pytanie o to, dlaczego kradła.
Do kradzieży dochodziło w lipcu i sierpniu. Funkcjonariusze ustalili, że młoda kobieta wielokrotnie wchodziła do sklepów na terenie Tczewa (woj. pomorskie) i wynosiła towar bez uiszczania opłaty. Jak czytamy w policyjnym komunikacie, 21-latka "dopuściła się kradzieży markowych czapek, elektroniki, artykułów spożywczych oraz alkoholu".
Łączne straty, na jakie naraziła sklepy, sięgają 2,1 tys. zł. Funkcjonariuszom udało się odzyskać część skradzionego towaru.
"Nie chciało mi się pracować"
21-latka postawiła na szczerość. Przyznała się do kradzieży i wyjaśniła policjantom, że kradła, ponieważ "nie chciało jej się pracować".
Szalał motorem po Wrocławiu. Nie wiedział, że jedzie za nim policja
Teraz kobiecie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Pieniądze w koszu na śmieci. "Seniorka wołała o pomoc"
Z najnowszych danych Policji wynika, że w tym roku znacząco spadła liczba kradzieży w sklepach. "Ze 121 tys. 929 kradzieży w w ośmiu pierwszych miesiącach 2024 r. nastąpił spadek do 100 tys. 927 w roku bieżącym w analogicznym okresie" - informuje "Business Insider", powołując się na policyjne dane.
Do kradzieży najczęściej dochodzi w sklepach wielkopowierzchniowych. Złodziei kusi bogaty asortyment, ponadto duża przestrzeń daje im poczucie anonimowości i bezkarności. Eksperci przypominają jednak, że sklepy wielkopowierzchniowe są wyposażone w zaawansowane systemy monitoringu. Odgrywają one kluczową rolę w zapobieganiu kradzieżom.