Rozlał paliwo, podpalił. Koszmar na stacji we Wrocławiu
Policja z Wrocławia zatrzymała 49-latka, który pod koniec września rozlał benzynę na ziemię i ją podpalił. Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia życia dla dużej grupy osób. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak podaje KMP Wrocław, 26 września około godz. 19.00 na terenie jednej ze stacji paliw przy ul. Gubińskiej we Wrocławiu doszło do wyjątkowo niebezpiecznego zdarzenia. Mężczyzna w szlafroku podłożył ogień na stacji.
Kierujący pojazdem marki Toyota, podjechał pod dystrybutor, gdzie wyjął pistolet do tankowania i rozlał paliwo na ziemię. Następnie podpalił rozlaną ciecz i odjechał z miejsca zdarzenia - opisuje podkomisarz Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.
"Przemysł ma się bardzo dobrze". Oto jak Polska umacnia swoją pozycję
Pożar na stacji we Wrocławiu. Mężczyzna zatrzymany
Na szczęście w wyniku zachowania kierowcy Toyoty nikt nie odniósł obrażeń, a ogień został szybko ugaszony.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna, po zebraniu materiału dowodowego i przeprowadzeniu szeregu czynności operacyjnych, ustalili miejsce przebywania osoby podejrzanej o dokonanie tego czynu i w krótkim czasie zatrzymali 49-letniego mieszkańca Wrocławia - podaje podkom. Freus.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Decyzją sądu, który przychylił się do wniosku prokuratora, został on tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Wrocław-Fabryczna. Zatrzymanemu grozi do 10 lat więzienia.