Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o utrzymaniu tymczasowego aresztu dla Daniela H., żołnierza oskarżonego o strzelanie w Mielniku na Podlasiu. Decyzja została podjęta po rozpatrzeniu zażalenia obrońcy podejrzanego, mecenasa Marka Gawryluka - informuje Polska Agencja Prasowa.
Czytaj więcej: Co robić w łóżku na literę J? Reakcja Steczkowskiej to hit
Do incydentu doszło 1 stycznia, kiedy to 25-letni szeregowy 18. Dywizji Zmechanizowanej, pełniący służbę przy granicy z Białorusią, samowolnie opuścił obozowisko w Mielniku. Uzbrojony w broń służbową, zatrzymał cywilny samochód i oddał w jego kierunku kilkadziesiąt strzałów. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Autem jechał ojciec z 13-letnią córką. Szeregowy miał strzelać w powietrze, ale trafił nawet w fotel, w którym siedziała dziewczynka.
Po strzelaninie żołnierz zdecydował się na ucieczkę do lasu, gdzie został zatrzymany przez innych wojskowych. Badanie wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu we krwi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniel H. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych oraz przekroczenia uprawnień. Dodatkowo, jako żołnierz, odpowiada za nietrzeźwość na służbie. 9 stycznia został wydalony z wojska i przeniesiony do pasywnej rezerwy.
Czytaj więcej: Burza wokół WOŚP. Kasia Tusk nie mogła dłużej milczeć
Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie już 3 stycznia zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego. Obrońca złożył zażalenie, które zostało rozpatrzone przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd uznał, że istnieje ryzyko matactwa i ukrywania się, a także wskazał na konieczność przeprowadzenia badań psychiatrycznych podejrzanego.
Żołnierzowi 18. Dywizji Zmechanizowanej, szeregowemu Danielowi H. grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności za popełnione czyny.