Pierwszy sygnał o zdarzeniu przekazał Miejski Reporter, który otrzymał od czytelników informację, że "w Lidlu na Ostrobramskiej 97 doszło chyba do jakiejś rozróby. Pod sklepem stoi radiowóz na sygnałach, ochroniarz nie wpuszcza klientów do środka i wywieszone są kartki, że sklep tymczasowo zamknięty."
Przeczytaj też: Zginął z kolegą na dachu metra. To zrobiła rodzina
Jak się później okazało, w sklepie tym doszło do zgonu zatrzymanego złodzieja alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czasie oczekiwania na przybycie funkcjonariuszy, mężczyzna otworzył skradzioną butelkę alkoholu i w krótkim czasie ją opróżnił. Niedługo potem zaczął odczuwać silne dolegliwości zdrowotne. Po przybyciu na miejsce, policjanci stwierdzili, że mężczyzna nie wykazuje oznak życia i natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Akcję reanimacyjną kontynuowali następnie ratownicy medyczni. Niestety, mimo długotrwałych działań ratunkowych, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny. Na miejscu zdarzenia czynności prowadziła policja pod nadzorem prokuratury.
Ciało zmarłego zabezpieczono i przewieziono do zakładu medycyny sądowej celem przeprowadzenia sekcji zwłok.
Do zdarzenia doszło w środę, 2 kwietnia.
Śmiertelna dawka alkoholu?
Wypicie 0,7 litra whiskey w krótkim czasie (np. jednorazowo lub w ciągu kilku minut) jest niezwykle niebezpieczne i może mieć poważne konsekwencje zdrowotne, a nawet doprowadzić do śmierci. Typowa whiskey ma około 40 proc. alkoholu, więc 0,7 litra zawiera około 280 ml czystego etanolu, co dla przeciętnej osoby jest dawką ekstremalnie toksyczną i niebezpieczną, mogącą prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci. W takiej sytuacji niezbędna jest natychmiastowa pomoc medyczna.
Przeczytaj też: Więził ją w komórce i gwałcił. Jest opinia biegłych psychiatrów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.