Poznański sąd wydał wyrok skazujący Olgierda M. na trzy i pół roku więzienia za pobicie, które skutkowało śmiercią Dominika Sikory, sportowca z Poznania. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, do tragicznego zdarzenia doszło w styczniu 2020 r., kiedy to 29-letni Dominik Sikora, zawodnik klubu zapaśniczego, został uderzony przez Olgierda M. przed jednym z klubów na Starym Rynku. Po ciosie w twarz Sikora upadł na bruk. Lekarze walczyli o życie sportowca przez kilka dni, niestety mężczyzna zmarł.
Olgierd M. po incydencie ukrywał się w Hiszpanii. Ostatecznie, zatrzymanie nastąpiło w Elche koło Alicante trzy lata po ucieczce mężczyzny z kraju. Miejscowa policja we współpracy z polskimi służbami przeprowadziła skuteczną akcję, po której Olgierd M. został przewieziony do Polski, by stanąć przed sądem. Prokuratura oskarżyła go o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co skutkowało śmiercią Sikory. Groziła mu kara dożywotniego więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiana kwalifikacji czynu
Sąd Okręgowy w Poznaniu zmienił kwalifikację prawną czynu, uznając Olgierda M. za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci. Sędzia Izabela Dehmel podkreśliła, że uderzenie było zamierzone, ale nie miało na celu spowodowania śmierci.
Sędzia zaznaczyła, że Olgierd M., jako trener personalny i sztuk walki, miał umiejętność wyprowadzenia skutecznego ciosu, ale obrażenia Sikory były wynikiem upadku na twarde podłoże, a nie samego ciosu.
Sąd uwzględnił wcześniejszą karalność Olgierda M. oraz jego ucieczkę z kraju jako okoliczności obciążające. Jednakże, w trakcie procesu oskarżony przeprosił rodzinę Sikory i wyraził żal, co sąd uznał za okoliczność łagodzącą.
Sędzia podkreśliła, że Olgierd M. zrozumiał naganność swojego postępowania i wyraził nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski na przyszłość. Sąd zasądził również zadośćuczynienie w wysokości 30 tys. zł dla dwóch oskarżycieli posiłkowych.