Tajemnicza śmierć 16-latki. "To do niej niepodobne"
16-letnia Ola zaginęła na początku września. Jej ciało znaleziono w pobliskim lesie. Ojciec dziewczyny nie ustaje w poszukiwaniach prawdy o jej śmierci. - To wszystko, co zastałem na miejscu, jest nie do opisania. To do niej niepodobne - powiedział mężczyzna w rozmowie z "Faktem".
Najważniejsze informacje
- Ola zaginęła 3 września, a jej ciało znaleziono w lesie.
- Ojciec dziewczyny podejrzewa, że w sprawie jest wiele niejasności.
- Prokuratura prowadzi śledztwo, badając różne wątki.
Na początku września 16-letnia Ola wyszła z domu w Stefanowie, by udać się do ulubionego miejsca w pobliskim lesie. Gdy nie wróciła, jej ojciec, pan Tomasz, rozpoczął poszukiwania. Kilkanaście godzin później znalazł ciało córki w lesie, około półtora kilometra od domu.
Pan Tomasz jest przekonany, że śmierć jego córki nie była przypadkowa. Choć wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich, ojciec dziewczyny uważa, że sprawa wymaga dokładniejszego zbadania. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo, oczekując na pełną opinię biegłego.
Było już około godz. 21. Znalazłem córkę 1,5 kilometra od domu, w lasku, gdzie miała tę swoją "miejscówkę". Na szyi miała linę. Była w pozycji siedzącej, kilka centymetrów nad ziemią. Nie żyła. Miała ręce uniesione do góry, wyglądała tak, jakby próbowała się bronić. Jej ręce były całe brudne od ziemi, a jej rower, o który tak bardzo dbała, leżał wbity kierownicą w ziemię. To wszystko, co zastałem na miejscu, jest nie do opisania. To do niej niepodobne. Nie wierzę, że targnęła się na własne życie - mówił w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rowerzysta z nielegalnym rowerem w Gdańsku
Śledczy badają różne wątki, w tym możliwość, że Ola mogła być pod wpływem innych osób. Ojciec dziewczyny wspomina o tajemniczej grupie młodzieży, która miała spotykać się w okolicy. Prokuratura przesłuchuje świadków i analizuje nowe informacje.
Po śmierci Oli pan Tomasz otrzymał wiadomości od osób, które twierdzą, że mogą znać szczegóły dotyczące jej ostatnich dni. Jeden z chłopaków sugeruje, że ktoś z otoczenia Oli może wiedzieć więcej, ale milczy.
Nie raz widziałem ją z chłopakami dużo starszymi. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale mogli być w tym samym wieku. Na pewno jestem pewny, że jest osoba, która widziała i wie, a teraz siedzi cicho. Bardzo panu współczuje moje kondolencje. Tyle domów z kamerami w okolicy na pewno jest tam coś, ale niektórzy nie chcą się mieszać - cytuje wiadomość "Fakt".
Prokuratura intensywnie pracuje nad sprawą, przesłuchując świadków i analizując dowody. Telefon Oli, który mógłby dostarczyć cennych informacji, jest zabezpieczony kodem PIN, co wymaga specjalistycznej ekspertyzy.