Dla społeczności parafialnej w Piszu śmierć proboszcza była trudnym i bolesnym doświadczeniem. Kapłan był ceniony za swoją otwartość, oddanie i życzliwość. Parafianie podkreślali jego wyjątkowość.
Wszyscy parafianie byli w szoku, takich księży jak ksiądz Tadeusz, to już chyba nie ma więcej dzisiaj – mówili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Fakt", ksiądz Tadeusz pozostawił po sobie wspomnienia duchownego, którego trudno zastąpić.
Nikt o księdzu Tadeuszu nie powiedział złego słowa. To wspaniały człowiek i bardzo życzliwy dla ludzi, był prawdziwym księdzem, jakich teraz ze świecą szukać – dodawali parafianie.
Dramatyczne odkrycie na plebanii
Dzień przed swoją śmiercią proboszcz jak zwykle odprawił mszę świętą o godzinie 7:00. Nic nie wskazywało na to, co wydarzy się kolejnego ranka. W poniedziałek msza poranna rozpoczęła się z opóźnieniem, a zamiast księdza Tadeusza celebracją zajęło się inne duchowieństwo.
Jak podaje "Fakt", nieobecność proboszcza zaniepokoiła wiernych, a wkrótce potem okazało się, że w jego mieszkaniu znaleziono zwłoki. Policja oraz śledczy pod nadzorem prokuratora spędzili na miejscu wiele godzin, zabezpieczając dowody i badając okoliczności śmierci.
Zaskakujący obrót sprawy
Śledztwo, które trwało sześć miesięcy, zakończyło się umorzeniem.
Do śmierci księdza nie przyczyniły się osoby trzecie – poinformował prokurator Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Jak wyjaśnił, w momencie znalezienia ciało duchownego znajdowało się w zamkniętym od środka pomieszczeniu, a w mieszkaniu nie było śladów włamania ani rabunku. Co więcej, proboszcz nie pozostawił listu pożegnalnego, co dodatkowo podsycało pytania wiernych o przyczynę jego śmierci.
Wyjątkowo skomplikowana sprawa
Jak podaje "Fakt", prokurator Brodowski przyznał, że okoliczności tego przypadku były niezwykle nietypowe.
To bardzo dziwna i nietypowa sprawa. Jednak podobne przypadki są opisywane w literaturze i mieli z nimi do czynienia pracujący nad sprawą biegli – wyjaśnił.
Choć śledztwo objęło także przesłuchania kilku osób, nikt nie usłyszał zarzutów w związku z tym zdarzeniem.
Smutek i niepewność w parafii
Choć śledztwo oficjalnie zakończono, mieszkańcom trudno pogodzić się z brakiem jednoznacznych odpowiedzi. Proboszcz Krzywiński pozostanie w pamięci parafian jako duchowny oddany swojej wspólnocie, cieszący się szacunkiem i sympatią.
Tragiczne wydarzenia na plebanii pozostawiły jednak ślad pełen smutku i niepewności, które wciąż nurtują wielu wiernych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.