Tajemnicza śmierć sołtysa. To było zabójstwo?
W święto Trzech Króli doszło do śmierci Waldemara C., 62-letniego sołtysa mazurskiej wsi Bynowo. Początkowo podejrzewano, że to potrącenie przez samochód. Teraz, jak informuje "Fakt", śledczy podejrzewają, że mężczyzna mógł nie żyć znacznie wcześniej.
W Bynowie, w województwie warmińsko-mazurskim, doszło do tajemniczej śmierci sołtysa Waldemara C. Mężczyzna w święto Trzech Króli wracał od znajomego z sąsiedniej miejscowości Miłomłyn. Obie miejscowości dzieli ok. 5 kilometrów. 62-latek chciał wrócić taksówką, ale ostatecznie zdecydował się na przejście tego dystansu na pieszo.
Jak donosi "Fakt", początkowo podejrzewano, że został potrącony przez młodego, 22-letniego kierowcę volkswagena, który zgłosił zdarzenie na policję. Ciało Waldemara C. znaleziono ok. 500 metrów od rodzinnego domu. Po badaniach policji okazało się, że 22-latek był trzeźwy, nie zażywał narkotyków. Prowadził reanimację do czasu przyjazdu służb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdobył drugie złoto, a tu takie słowa. "Stać nas na więcej"
Jednak sekcja zwłok wykluczyła potrącenie jako przyczynę zgonu. Śledczy podejrzewają, że Waldemar C. mógł już nie żyć w momencie wypadku - donosi "Fakt". Istnieje hipoteza, że został zamordowany, a jego ciało porzucono przy drodze. Inna teoria zakłada, że mógł zostać potrącony przez innego kierowcę, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Czytaj więcej: Do sieci trafiło nagranie księdza po kolędzie. Litewka pokazał, jak duchowny potraktował psa
Tu kryje się coś więcej, ktoś inny musiał tu być przed nim - od razu mówili mieszkańcy dziennikarzom "Super Expressowi".
Mieszkańcy Bynowa są zszokowani i nie wierzą, że młody kierowca był pierwszym, który potrącił sołtysa. Śledztwo trwa, a społeczność wioski czeka na wyjaśnienie tej zagadkowej śmierci. Waldemar C. został pochowany na miejscowym cmentarzu, a jego odejście pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi. Funkcję sołtysa w mazurskiej wsi pełnił przez cztery kadencje.