Teresa D. ukrywała Jaworka przez ponad 2 lata. Wiadomo, co robił w jej domu
Jacek Jaworek, poszukiwany za potrójne morderstwo, przez ponad dwa lata ukrywał się u swojej ciotki. 75-letnia Teresa D. została oskarżona o pomoc w ukrywaniu przestępcy. Jak donosi "Dziennik Zachodni", przebywając w domu krewnej, Jaworek robił remont.
Najważniejsze informacje
- Jacek Jaworek ukrywał się u ciotki Teresy D.
- Teresa D. oskarżona o utrudnianie śledztwa.
- Jaworek zginął śmiercią samobójczą w 2024 roku.
Ukrywanie mordercy
Jacek Jaworek, sprawca potrójnego morderstwa w Borowcach, przez ponad dwa lata ukrywał się w domu swojej ciotki, Teresy D. Mimo intensywnych poszukiwań, mężczyzna pozostawał nieuchwytny, a jego kryjówka znajdowała się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zbrodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdzie jest Jacek Jaworek? Policja zmienia strategię: "skupiamy się na czynnościach operacyjnych"
Remont zamiast ucieczki
Podczas ukrywania się, Jaworek nie tylko unikał wymiaru sprawiedliwości, ale także przeprowadzał remont w domu Teresy D. Malował ściany, naprawiał instalacje i prowadził notatki dotyczące zużycia materiałów. Wszystko to działo się w Dąbrowie Zielonej.
Dowody i oskarżenie
Śledczy odkryli, że Jaworek przebywał u ciotki co najmniej od jesieni 2022 roku. Znaleziono jego odciski palców, DNA oraz nagrania z jego udziałem. Teresa D. została oskarżona o utrudnianie śledztwa i ukrywanie przestępcy
Na miejscu śledczy znaleźli: odręczne notatki Jacka J. z listami zakupów budowlanych, jego odciski palców i DNA na telefonach Teresy D., wyraźnie zwiększone zużycie prądu i wody w domu kobiety od końca 2022 roku - przekazuje "Dziennik Zachodni".
Samobójstwo Jacka Jaworka
W lipcu 2024 roku, niedaleko Dąbrowy Zielonej, znaleziono zwłoki Jacka Jaworka. Badania DNA potwierdziły jego tożsamość, a sekcja zwłok wykazała, że popełnił samobójstwo. Jak podaje "Dziennik Zachodni", broń, za pomocą której odebrał sobie życie, była tą samą, której użył do popełnienia zbrodni w Borowcach.
Reakcja Teresy D.
Teresa D. początkowo przyznała się do częściowej winy, twierdząc, że bała się Jaworka. Prokuratura jednak nie uwierzyła w jej tłumaczenia, wskazując na niezgodność z dowodami. Kobieta odpowiada z wolnej stopy. Grozi jej do 5 lat więzienia.