W Anglii trwa intensywne śledztwo dotyczące tragicznej śmierci 14-letniego Laytona C. Policja bada, czy chłopiec zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, czy też padł ofiarą przestępstwa.
Jak informuje BBC, w związku z tą sprawą zatrzymano 14 dzieci w wieku od 11 do 14 lat. Po spędzeniu weekendu w areszcie, dzieci zostały zwolnione za kaucją w poniedziałek.
Czytaj także: Strach pracować? Lekarz komentuje tragedię w Krakowie
Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór (2 maja), kiedy to służby ratunkowe zostały wezwane do pożaru w Gateshead, mieście na północy Anglii liczącym 120 tys. mieszkańców. Jak tłumaczy Bild, płonęła hala magazynowa w strefie przemysłowej. Strażacy potrzebowali około dwóch godzin, aby opanować ogień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszukiwania Laytona i tragiczne odkrycie
Równocześnie z akcją gaśniczą, policja rozpoczęła poszukiwania zaginionego Laytona, który przebywał w okolicy w czasie pożaru. Niestety, strażacy dokonali makabrycznego odkrycia, znajdując ciało chłopca w zgliszczach budynku.
Brytyjskie media donoszą, że w związku z podejrzeniem o udział w śmierci chłopca, policja zatrzymała jedenastu chłopców i trzy dziewczynki. Szczegóły dotyczące ich roli w zdarzeniu nie zostały jeszcze ujawnione.
Louise Jenkins, główna śledcza, podkreśliła, że to niezwykle tragiczne wydarzenie, w którym chłopiec stracił życie w smutnych okolicznościach.
Nasze myśli są z rodziną Laytona, która teraz próbuje poradzić sobie z utratą bliskiej osoby. Rodzina otrzymuje obecnie wsparcie psychologiczne - powiedziała Jenkins.
Miejsce zdarzenia pozostaje zabezpieczone, a specjaliści ds. kryminalistyki pracują nad ustaleniem dokładnych okoliczności śmierci oraz przyczyny pożaru. Policja apeluje do świadków o pomoc w rekonstrukcji możliwego przebiegu zdarzeń.