Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Mateusz Domański | 

"Typowy przedział". Zwraca uwagę na wiek Mieszka R.

10

Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie w Warszawie. Student prawa siekierą miał zamordować pracownicę portierni i zaatakował pracownika Straży UW. Sprawę w rozmowie z Raportem Warszawskim komentuje psycholog śledczy. Zwróciła uwagę m.in. na wiek domniemanego napastnika.

"Typowy przedział". Zwraca uwagę na wiek Mieszka R.
Przeanalizowała zachowanie sprawcy ataku na UW. (PAP, Tomasz Gzell)

W środowy wieczór, 7 maja ok. godz. 18:40 kampus Uniwersytetu Warszawskiego stał się sceną brutalnego morderstwa. 22-letni student prawa handlowego miał zaatakować siekierą 53-letnią pracownicę portierni, zadając jej śmiertelne ciosy w głowę i szyję. Gdy na pomoc ruszył pracownik Straży UW, również został ciężko ranny. Domniemany został obezwładniony, ale pytanie o motywy tej potwornej zbrodni wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Pracownik Straży UW, który próbował powstrzymać napastnika, został przewieziony do szpitala z ranami ciętymi obu dłoni oraz głowy.

Był przytomny, ale obrażenia wskazywały na bezpośrednie zagrożenie życia. Dostał siekierą w głowę – to nie są zwykłe rany – mówi Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Szukamy klucza przetrwania". Kryminolog o zbrodni na UW

Ratownicy podkreślają, że choć mężczyzna był świadomy i kontaktowy, jego stan wymagał natychmiastowej interwencji medycznej. W trakcie transportu medycznego nie było potrzeby reanimowania ofiary.

Stan zdrowia rannego strażnika uniwersyteckiego nie zagraża jego życiu - potwierdza prokuratura.

Profiler: "To nie była zwykła przemoc. To efekt zaburzeń psychicznych lub osobowości"

W rozmowie z Raportem Warszawskim psycholog śledczy Justyna Poznańska, pracująca również jako biegła sądowa, nie pozostawia wątpliwości. Profiler od razu wskazuje na zaburzenia psychiczne lub rozwijające się głębokie zaburzenia osobowości jako kluczowy czynnik motywujący sprawcę, wykluczając "zwykłą" przemoc.

Na podstawie tego, co dotarło do opinii publicznej, wydaje mi się, że mamy osobę zaburzoną psychicznie lub ujawniającą głębokie zaburzenia osobowości - komentuje psycholog śledczy dla Raportu Warszawskiego.

Specjalistka podkreśla, że często tego typu sprawców napędzają inne zbrodnie. Psycholog śledcza podkreśla również rolę urojeń prześladowczych i internalizacji negatywnych emocji u sprawców z zaburzeniami.

Bardzo często jest tak, że te osoby [...] widzą różne zdarzenia, które czasami ich napędzają do takiej aktywności. To związane jest z jakąś formą zachowań paranoicznych, czyli na przykład poczucia bycia źle potraktowanym, prześladowanym czy dużego poczucia krzywdy - dodaje specjalistka.

Atak na głowę i użycie prymitywnego narzędzia wskazują na skumulowaną agresję i głębokie zaburzenia.

Przy takim rozładowaniu, gdzie mamy siekierę, atak na witalną część ciała, czyli głowę - to z reguły mamy bardzo duże wyładowanie skumulowanych negatywnych emocji - ocenia Poznańska.

"22 lata to wiek, w którym ujawniają się psychozy"

Profiler podkreśla, że wiek domniemanego sprawcy (22 lata) mieści się w kluczowym okresie rozwojowym dla ujawniania się zaburzeń psychicznych i zaburzeń osobowości, co może tłumaczyć nagłą eskalację agresji.

Wspomina też, że w tym wieku osoby z zaburzeniami często bywają "dziwaczne, introwertyczne, o niekonwencjonalnych poglądach", ale niekoniecznie wcześniej sprawiają problemy wychowawcze. Porównuje sprawcę do innych młodych mężczyzn (np. Kajetana Poznańskiego, który w chwili popełnienia czynu miał 27 lat), którzy dopuścili się brutalnych czynów w podobnym wieku.

Psychozy głównie rozwijają się w młodym wieku. [...] Tutaj ten wiek (22 lata) to typowy przedział, między szesnaście a dwadzieścia-kilka, kiedy różne zaburzenia psychiczne i osobowości się uaktywniają - komentuje psycholog.

W czwartek po południu 22-latek został przewieziony do prokuratury. Postawiono mu trzy zarzuty. Dotyczą one zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa pracownika ochrony straży uniwersyteckiej oraz znieważenia zwłok. Prokuratura twierdzi, że Mieszko R. przyznał się do winy. Tymczasem jego obrońca skomentował, że "to jakaś bzdura". Słowa mecenasa przytacza "Wprost".

Źródło:Raport Warszawski
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Napad na fabrykę kebabów. Dmytro L. stanął przed sądem
Wyszedł z więzienia po 25 latach. Mieszkańców ogarnął strach
Gwałt na dwóch nastolatkach. Podejrzani mają po 23 lata. Decyzja sądu
Nastolatkowie okradli ojca kolegi po imprezie. Wpadli kilka minut później
Przyjechał do pracy skuterem. Ochroniarz miał 2,5 promila i udawał trzeźwego
Nożownik zaatakował na dworcu w Poznaniu. Dwaj mężczyźni w szpitalu
Zatrzymali kieszonkowca z Legionowa. To 67-letni recydywista
Zuchwała kradzież na Gubałówce. Wysadzili bankomaty
Brutalny atak Wenezuelczyka na Klaudię K. Zaplanował swój napad?
Miała skatować 1,5-letnią Zuzię. W sądzie była uśmiechnięta
Wyszli na ulice po ataku Wenezuelczyka. Prezydent reaguje
Zgwałcił 13-latkę. Toruński sąd ogłosił wyrok
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić