Sąd Okręgowy w Poznaniu po raz trzeci uniewinnił Adama Z. w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman. Mężczyzna, oskarżony o zabójstwo swojej koleżanki, ponownie został oczyszczony z zarzutów z powodu braku jednoznacznych dowodów. Mimo kolejnego wyroku uniewinniającego prokuratura nie wyklucza wniesienia apelacji.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, po firmowej imprezie w Poznaniu. Ewa Tylman zaginęła, a jej ciało odnaleziono dopiero po kilku miesiącach – w lipcu 2016 roku – w Warcie. Ze względu na zaawansowany stan rozkładu zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny jej śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura oskarżyła Adama Z. o zrzucenie Ewy Tylman ze skarpy i wrzucenie jej do wody, jednak sąd, analizując zgromadzony materiał dowodowy, nie znalazł podstaw do uznania go za winnego. Obrońcy Adama Z. wielokrotnie podkreślali, że brak jest dowodów wskazujących na to, że Ewa znajdowała się w sytuacji zagrożenia, a także że oskarżony miał możliwość i obowiązek jej pomocy.
Sprawa Ewy Tylman - Adam Z. zabrał głos
Po ogłoszeniu wyroku Adam Z. w rozmowie z TVN24 nie krył emocji, podkreślając dramatyczne konsekwencje, jakie miała dla niego ta wieloletnia sprawa: "Ta sprawa zrujnowała mi życie".
Mężczyzna przyznał także, że nie wie, co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy. Jak donosi "Super Express", tę samą niepewność podziela ojciec Ewy Tylman, który wciąż poszukuje odpowiedzi na pytania dotyczące śmierci córki.
Procesy Adama Z. toczyły się przez lata – pierwszy trwał od stycznia 2017 roku do kwietnia 2019 roku, drugi od marca 2021 roku do maja 2022 roku, a trzeci zakończył się w marcu 2025 roku. Wszystkie trzy postępowania zakończyły się uniewinnieniem.
Sąd konsekwentnie podkreślał brak dowodów zarówno na udział Adama Z. w śmierci Ewy Tylman, jak i na jego ewentualne zaniechanie udzielenia jej pomocy.
Czytaj także: Europa "rażona prądem". Mówi o "pakcie Trump-Putin"