Wjechał w nastolatków. Ujawniła, kto kierował. Już go zatrzymali
Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Łebieńska Huta na Pomorzu. Potrąconych zostało czterech nastolatków. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Nieco później policja poinformowała o zatrzymaniu 33-latka z powiatu kościerskiego.
Trzech nastolatków jechało na rowerach, a jeden szedł pieszo. W pewnym momencie wjechał w nich pojazd marki Opel Insignia. Jedno z dzieci nie przeżyło uderzenia auta. Tragedia miała miejsce we wtorek (7 października) około godz. 19:30 w miejscowości Łebieńska Huta na Pomorzu.
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Późnym wieczorem został jednak namierzony i zatrzymany przez policję.
Tożsamość mężczyzny ustalił nasz wydział kryminalny, naczelnik tego wydziału i dzięki temu, że tożsamość była tak szybko ustalona, prowadzone były działania poszukiwawcze za sprawcą, który oddalił się z miejsca wypadku. W wyniku skierowania ludzi w odpowiednie miejsca, skierowania patroli prewencji policji, mężczyzna w końcu został zatrzymany. Jest to 33-latek z powiatu kościerskiego. Zatrzymano go na terenie tego powiatu w jednej z miejscowości - przekazała w rozmowie z TVN24 Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji.
Absurdalny wypadek 19-latki w bmw. Winę zrzuciła na kota
Padło też pytanie o to, czy mężczyzna został zatrzymany w domu. - Był w domu, ale nie wiem, czy w swoim - zaznaczyła rzeczniczka.
Powiedziała również, że nie może jeszcze nic przekazać na temat jego trzeżwości.
Tragedia na Pomorzu. Jedna osoba nie żyje
Kierowca opla wjechał w grupę dzieci w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Najmłodsze z nich poniosło śmierć na miejscu. Jednemu amputowano kończynę i przetransportowano do szpitala śmigłowcem. Pozostałe dzieci mają urazy rąk i głowy - do placówek medycznych zostały przewiezione karetkami.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Wyjaśnianiem okoliczności zajmą się policjanci pod nadzorem prokuratora.