Detektywi z Florydy odzyskali cztery diamentowe kolczyki marki Tiffany, które podejrzany złodziej połknął dwa tygodnie wcześniej podczas aresztowania. Biżuteria, która była warta niemal 600 tys. funtów, została skradziona w jednym z luksusowych sklepów.
Czytaj także: Elon Musk chce zniszczyć ISS. Oto powód
Podejrzany mężczyzna twierdził, że planował kupić kolczyki oraz pierścionek dla koszykarza drużyny Orlando Magic w lutym. Zatrzymany został zaproszony do pokoju VIP, aby obejrzeć biżuterię, jednak wkrótce po wejściu wpadł na pomysł ucieczki. Chwycił kosztowności, wybiegł z pokoju i uciekł z miejsca przestępstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki nagraniom z monitoringu centrum handlowego, policja w Orlando szybko uzyskała numer rejestracyjny jego samochodu i rozpoczęła pościg. Mężczyzna został zatrzymany w hrabstwie Washington, prawie 340 mil od miejsca kradzieży, za jazdę bez tylnych świateł.
Ukradł kolczyki. Potem je połknął
Podczas transportu do aresztu, w radiowozie miał powiedzieć: "Powinienem był wyrzucić je przez okno". Kiedy trafił do aresztu, zapytał: "Czy zostanę oskarżony za to, co mam w żołądku?".
Część skradzionych kolczyków udało się odzyskać niemal natychmiast po zatrzymaniu mężczyzny. Podejrzany trafił do szpitala, gdzie detektywi monitorowali go, czekając na odzyskanie reszty biżuterii. Ostatecznie udało się odzyskać wszystkie cztery kolczyki. Okazało się, że odpowiadają one numerom seryjnym biżuterii skradzionej z Tiffany’ego w zeszłym miesiącu.
"News Sky" informuje, że po odzyskaniu diamentowych kolczyków, mężczyzna został przewieziony do więzienia w hrabstwie Orange, gdzie postawiono mu zarzuty rabunku z maską oraz kradzieży pierwszego stopnia.
Czytaj także: Tyle zarabia kierowca śmieciarki. Mocno się zdziwisz