Zaatakował nożem w taksówce. Nie żyje. Śledczy: wciąż nie wiemy, jak zginął
Są pierwsze wyniki sekcji zwłok 36-letniego mężczyzny, który w piątek zaatakował taksówkarza w pobliżu Tauron Areny w Krakowie. Ciało sprawcy wyłowiono w poniedziałek ze Stawu Dąbskiego. Jak poinformowała "Gazeta Krakowska", śledczy wciąż ustalają, czy mężczyzna popełnił samobójstwo, czy jego śmierć miała inne przyczyny.
Według Mariusza Boronia z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, wstępne oględziny wskazują, że śmierć mogła nastąpić w czasie, gdy doszło do ataku na taksówkarza. Na razie nie można jednoznacznie stwierdzić, czy 36-latek sam odebrał sobie życie, czy też do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Na podstawie rozkładu ciała można snuć przypuszczenie, że zgon nastąpił w tym samym dniu, kiedy doszło do usiłowania zabójstwa. Dopiero pełny protokół odpowie na wszystkie pytania – powiedział cytowany przez Radio Kraków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak nożownika w Olkuszu. Ranni w centrum handlowym
Atak w taksówce – dramatyczne chwile
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 17. Pasażer taksówki, zamówionej przez aplikację, zażądał od kierowcy zmiany trasy i miejsca docelowego kursu. Kiedy 41-letni obywatel Uzbekistanu, pracujący jako taksówkarz, nie zgodził się na zmianę, doszło do awantury.
Podczas kłótni pasażer zaatakował kierowcę nożem. Rany cięte szyi, przedramienia i dłoni wymagały pilnej interwencji chirurgów. Na szczęście mężczyzna szybko trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego życie nie jest zagrożone, a stan określany jest jako stabilny.
Kim był napastnik?
Jak ustaliła policja, ofiara i napastnik nie znali się wcześniej. Po przesłuchaniu poszkodowanego wykluczono motywy o charakterze rasistowskim czy porachunki przestępcze. Atak wydaje się być nieprzewidywalnym i gwałtownym wybuchem agresji.
Z nieoficjalnych informacji "Gazety Krakowskiej" wynika jednak, że sprawca miał kryminalną przeszłość i był dobrze znany organom ścigania.
Ciało w Stawie Dąbskim
W poniedziałek około godziny 19:20 ciało unoszące się na wodzie Stawu Dąbskiego zauważył wędkarz. Na miejsce wezwano strażaków, którzy wyłowili zwłoki.
Już podczas pierwszych oględzin, na podstawie ubioru i rysopisu, ustalono, że z dużym prawdopodobieństwem jest to poszukiwany sprawca ataku na taksówkarza. Sekcja potwierdziła tożsamość mężczyzny.
Wciąż wiele niewiadomych
Śledczy podkreślają, że kluczowe będą pełne wyniki sekcji, które mogą rozwiać wątpliwości co do przyczyn i okoliczności śmierci. Dopiero wówczas będzie wiadomo, czy 36-latek rzeczywiście popełnił samobójstwo, czy też sprawa może mieć drugie dno.
Na razie wiadomo jedno – brutalny atak zakończył się tragicznie zarówno dla ofiary, która wciąż dochodzi do zdrowia w szpitalu, jak i dla samego sprawcy, którego życie zakończyło się w dramatycznych okolicznościach.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.